Białoruś/ Milinkiewicz o pomocy dla ofiar Czarnobyla
- Krystyna Plebańska
"Bez udziału władzy nie można rozwiązać problemu Czarnobyla" – stwierdził Aleksandr Milinkiewicz w wywiadzie dla białoruskiej agencji informacyjnej BełaPAN, udzielonym podczas pobytu na terenach skażonych w wyniku awarii elektrowni w 1986 roku.
Lider Zjednoczonych Sił Opozycyjnych odwiedził 23 kwietnia miejscowości Bragin oraz Chojniki i spotkał się z aktywistami z Homla. Ponadto Milinkiewicz uczestniczył w Mozyrze w konferencji, podczas której przedstawiciele lokalnej administracji, politycy oraz specjaliści dyskutowali na temat trzech aspektów czarnobylskiego problemu: medycznego, ekologicznego oraz prawnego. Podczas konferencji miejscowej ludności udzielano konsultacji prawnych w kwestii obrony swoich praw.
Sam Aleksandr Milinkiewicz w wypowiedzi dla BełaPAN zaznaczył, że celem jego wizyty jest zwrócenie uwagi białoruskiej i międzynarodowej opinii publicznej na problem radiacji na terenach skażonych. ”Musimy dziś zwracać uwagę na faktyczną pomoc ludziom, którzy już ponad 20 lat mieszkają w tych warunkach. Najprostsze rzeczy, które można zrobić to powiedzieć ludziom prawdę, zaopatrzyć obywateli w niezbędny sprzęt dla badań medycznych i organizować zagraniczny wypoczynek dla dzieci. Ludzie, którzy żyją na zanieczyszczonych terenach, nie są dostatecznie poinformowani” – podkreślił Milinkiewicz – „nie znają poziomu radiacji tej ziemi, którą uprawiają i na której żyją ich dzieci i wnuki. Mam więzi z Europą, są tam ludzie gotowi nam pomóc. Ale nikt nie chce pracować według tych reguł, które proponuje władza: wy nam dajcie pieniądze, a dzielić je będziemy my sami. Ludzie, którzy dają pieniądze, chcą wiedzieć, na co konkretnie je wydano.”
Milinkiewicz powiedział także, że władze praktycznie blokują dostawy pomocy humanitarnej i wprowadziły całkowitą kontrolę przepływu finansowych środków. „Spróbuję pomóc ludziom, którzy mieszkają na terytoriach skażonych, lecz nie jestem przekonany, czy mi się to uda.” - podsumował w swojej wypowiedzi.
Przywódca białoruskiej opozycji wypowiedział się także na temat budowy nowej elektrownii atomowej. Według niego, w warunkach autorytarnego reżimu na Białorusi nie można przeprowadzić niezależnej ekspertyzy projektu budowy oraz istnieje duże prawdopodobieństwo, że obiekt nie będzie odpowiadał wysokim standardom bezpieczeństwa. Ponadto budowa byłaby bezcelowa ze względów ekonomicznych, gdyż samo wprowadzenie nowych technologii i modernizacja sprzętu pozwoliłyby na obniżenie poziomu korzystania z energii o 20 proc. To tyle energii, ile wyprodukowałaby nowa elektrownia.
Na podstawie: tut.by, belapan.by, milinkievich.org