Były generał ukraińskiej milicji przyznał się do zamordowania G. Gongadze
Wysoki oficer milicji zeznał, że osobiście udusił dziennikarza, ale odrzucił zarzut bezprawnego śledzenia go. Według relacji adwokata Myrosławy Gongadze, wdowy po dziennikarzu (proces toczy się za drzwiami zamkniętymi, bez obecności prasy) A. Pukacz nie przyznaje się też do zniszczenia w 2003r. dokumentów świadczących o objęciu dziennikarza obserwacją. Pełnomocnik wdowy, skomentowała to następująco: „mówi [gen. Pukacz], że dokumentów tych nie niszczył, że zrobili to jego podwładni, kiedy on był na urlopie. Odnieść można wrażenie, że Pukacz udaje głupiego”.
Adwokat dodała też, że generał "nie ujawnił żadnych nowych nazwisk, związanych z zabójstwem dziennikarza". Już wcześniej podał natomiast nazwisko Leonida Kuczmy (b. prezydenta Ukrainy), Wołodymyra Litwina (b. przewodniczący ukraińskiego parlamentu), Jurija Krawczenka i Nikołaja Dżigi (Nikołaj Dżiga był pierwszym zastępcą szefa MSW Ukrainy). Jednak podanie nazwisk to, zdaniem adwokat, "za mało, gdyż należy uczciwie opisać wszystkie okoliczności. Dlatego, że tylko opisanie okoliczności może mogą zostać potwierdzone w toku śledztwa".
W dniu 30 sierpnia 2011r. w Peczerskim Sądzie Kijowa rozpoczęły się przesłuchania A. Pukacza w ramach jego sprawy karnej.
Ukraiński dziennikarz G. Gongadze wielokrotnie pisał o korupcji na najwyższych szczeblach ukraińskiej władzy. Został porwany i zamordowany w 2000r. W toku śledztwa wykryto, że w rozmowach telefonicznych o konieczności usunięcia niewygodnego dziennikarza wspominał prezydent Leonid Kuczma. Porwania dokonała grupa funkcjonariuszy milicji kierowana przez A. Pukacza, który, według ustaleń śledztwa, osobiście udusił dziennikarza.
Byłego szefa MSW Ukrainy, Jurija Krawczenko, który najprawdopodobniej wydał A. Pukaczowi polecenie zabicia Gongadze, znaleziono zastrzelonego 4 marca 2005r. Nieco wcześniej Krawczenko był wzywany na przesłuchanie w sprawie zabójstwa Gongadze.
Źródło: Lenta.ru, pravda.com.ua