Gruzińska opozycja pobiła się z policją
Przeciwnicy prezydenta Saakaszwilego zorganizowali akcję protestacyjną pod siedzibą policji w Tbilisi. Domagali się wypuszczenia trzech mężczyzn, których zatrzymano we środę (6.05). W efekcie doszło do starcia z siłami bezpieczeństwa.
Wbrew zapowiedziom odwołania manifestacji (z uwagi na udaremniony dzień wcześniej wojskowy zamach stanu) opozycja zorganizowała kolejną demonstrację we środę, 6 maja, pod budynkiem parlamentu. Jednym z powodów było aresztowanie i, jak podali liderzy polityczni, pobicie trzech młodych mężczyzn. Postawiono im zarzuty zaatakowania jednego z dziennikarzy Telewizji Publicznej. Podczas manifestacji na al. Rustaweli pojawił się Gia Gaczecziladze (Ucnobi), muzyk i uczestnik reality show Cela nr 5, który zaapelował do zebranych o przemarsz w stronę siedziby policji w celu „uratowania naszych chłopców”.
Pod budynkiem policji w dzielnicy Digomi grupa licząca kilkaset osób zaczęła krzyczeć oraz uderzać w stalowy płot okalający budynek. Ucnobi, po odczytaniu apelu do służb, wspiął się po kratach oraz przeskoczył na drugą stronę ogrodzenia. Części zebranych pod budynkiem mężczyzn policja udaremniła pójście w ślady muzyka. Doszło do przepychanek słownych oraz wzajemnego obrzucania się m.in. drzewcami z flag i kijami. W celu uspokojenia tłumu, policja użyła gumowych nabojów. Służby nie wyszły poza teren siedziby policji. Na skutek zajścia 29 osób (w tym 1 dziennikarz i 6 policjanów) trafiło do szpitala, jednak stan ani jednej z nich nie został określony jako ciężki.
Hospitalizowani zostali m.in. bracia Gaczecziladze, Lewan i Gia. Drugi wyszedł ze szpitala ok. 3:00 rano i wrócił do swojej telewizyjnej celi. Ranny został także m.in. lider Nowych Prawych Dawid Gamkrelidze oraz Partii Konserwatywnej Zwiad Dzidziguri.
Jak stwierdziła Nino Burdżanadze, przewodnicząca Ruchu Narodowego-Zjednoczonej Gruzji, policja strzelała do uczestników także plastikowymi nabojami, „co było nieadekwatnym działaniem”.
Lider Aliansu dla Gruzji, Irakli Alasania, początkowo, pod siedzibą policji, odmówił jakichkolwiek komentarzy. Później zaś zaapelował do stron o zachowanie spokoju, by nie dopuścić do kolejnych aktów przemocy.
Podczas zorganizowanego ok. północy pod budynkiem parlamentu mitingu (ok. 1,5-2 tys. osób) dano władzy ultimatum wypuszczenia młodych mężczyzn do 17:00. Podobne informacje przekazał zebranym osobom Kacha Kukawa (Partia Konserwatywna) pod siedzibą policji. W przeciwnym razie zapowiedziano podjęcie kolejnych kroków. Gruziński Ombudsman, Sozar Subari, próbował w nocy spotkać się z aresztowanymi. Nie podano jednak, z jakim skutkiem.
W wydanym po zajściu oświadczeniu, Patriarchat Gruzji wezwał obie strony oraz całe społeczeństwo do zachowania spokoju oraz zaproponował wypuszczenie młodych mężczyzn, by zmniejszyć napięcie pomiędzy władzą i opozycją. Przedstawiciele Kościoła przyjechali także pod siedzibę policji oraz apelowali o pokojowe rozejście się.