Gruzja/ NATO ocenia stan gotowości
Do Gruzji przybyła delegacja NATO w celu dokonania oceny stanu zaawansowania planu indywidualnego partnerstwa Gruzja-NATO (Individual Partnership Action Plan, IPAP). Gruziński minister ds. integracji ze strukturami euro-atlantyckimi Georgij Baramidze wyraził nadzieję, że misja, która rozpoczęła się 5 marca, zakończy się korzystnie dla Tbilisi, i jeszcze w listopadzie tego roku będzie można rozpocząć z Sojuszem Północnoatlantyckim rozmowy o pełnym członkostwie Gruzji w organizacji. Celem deklarowanym przez Tbilisi jest wejście do NATO w 2008 roku.
Wizyta misji NATO rozpoczęła się 5 marca i według gruzińskiego MSZ potrwać ma pięć dni. W skład delegacji z kwatery głównej NATO wchodzą specjaliści z zakresu spraw zagranicznych. Mają oni zapoznać się z wynikami reform do jakich zobowiązała się Gruzja w ramach przyjętego na szczycie NATO w 2002 roku planu indywidualnego partnerstwa. Ocena dotyczy bardzo szerokiego pola: obronności, gospodarki, edukacji, nauki, walki z korupcją i budowania państwa prawa.
Strona gruzińska wyraziła optymizm co do spodziewanej ewaluacji podkreślając, że główne aspekty planu zostały wypełnione. „Gruzja zrobiła znaczące kroki w procesie realizacji IPAP we wszystkich kierunkach”, powiedział kilka dni temu Baramidze.
NATO ma poinformować o swojej opinii w końcu marca, na posiedzeniu które odbędzie się w brukselskiej siedzibie Sojuszu. Gruzja liczy, że w przypadku pozytywnej oceny rozpoczną się prace nad sformułowaniem i wdrożeniem planu przygotowań do członkostwa (Membership Action Plan). Na sesji Międzynarodowego Forum Bezpieczeństwa 18 lutego minister Baramidze zapowiedział, że w takim przypadku Gruzja mogłaby w 2008 dołączyć do Paktu: „Jestem przekonany, że w 2008 roku otrzymamy zaproszenie do NATO i staniemy się pełnoprawnym członkiem Sojuszu”.
Nadzieje na pozytywne stanowisko NATO wynikają też z wcześniejszych rozmów, jakie odbył minister obrony Gruzji Irakli Okruaszwili w Brukseli 7 lutego. Spotkał się wtedy z Johnem Kolstonem i Martinem Edelmanem, zastępcami sekretarza generalnego NATO ds. planowania i polityki bezpieczeństwa oraz z Robertem Simsonem, przedstawicielem sekretarza generalnego na Południowym Kaukazie, a także z generałem Raymondem Eno, szefem komitetu wojskowego. Według gruzińskich mediów, oficjele NATO wyrażali się wtedy pochlebnie o stopniu zaawansowania gruzińskich przygotowań.
Wejście Gruzji do NATO według władz w Tbilisi popiera większość sił politycznych kraju a także, co najważniejsze, zdecydowana większość społeczeństwa (rządowa statystyka podaje, że chce tego trzech na czterech Gruzinów).
Ale członkostwo Gruzji w NATO jest kwestią bardzo delikatną. Zastanowi się nad nim pewnie dwa razy sam Sojusz, biorąc pod uwagę ryzyko uwikłania się w nierozwiązane konflikty na linii Tbilisi – Południowa Osetia oraz Abchazja (co objawia się m.in. od czasu do czasu incydentami zbrojnymi). Krzywo na dążenia Gruzji patrzy też Rosja. Prezydent Saakaszwili, chcąc uspokoić stronę rosyjską, w wywiadzie udzielonym radiu „Echo Moskwy” 26 lutego zapewniał, że na terytorium Gruzji nie powstaną amerykańskie bazy, ani że nie zostanie ono wykorzystane w przypadku amerykańskiego ataku na Iran.
Georgij Baramidze starał się także bagatelizować znaczenie nierozwiązanych konfliktów dla stosunków Gruzji z NATO. „Jeszcze rok temu w strefach konfliktów sytuacja była rzeczywiście napięta i to wywoływało określony niepokój – tłumaczył 4 marca minister. Ale potem kroki uczynione przez Gruzję, wśród których było przedstawienie społeczności międzynarodowej planu pokojowego uregulowania konfliktów, zdobyły poparcie na arenie międzynarodowej”. „NATO z uznaniem patrzy na kroki Gruzji w tym kierunku i nie żąda, aby konflikty koniecznie zostały uregulowane natychmiast”, podsumował Baramidze.
[na podst. day.az, eng.primenewsonline.com, en.rian.ru, newsgeorgia.ru]