Irak-Rosja/ Atak na rosyjskich dyplomatów
Wczesnym popołudniem w Bagdadzie nieznani sprawcy ostrzelali samochód, którym jechali rosyjscy dyplomaci. W wyniku ataku czterech pracowników placówki zostało uprowadzonych, zaś piąty ciężko ranny, zmarł po przewiezieniu do placówki.
Rosyjski MSZ i ambasada w Bagdadzie rozpoczęły natychmiastowe działania zmierzające do identyfikacji sprawców i uwolnienia pracowników.
Komentarze dotyczące tego incydentu są różne.
Ekspert wojskowy Walierij Manilow uważa, że takie wydarzenia prowokuje "ogólna sytuacja w Iraku, a także jej nieodwracalność, do której przyczynili się inicjatorzy wojny przeciwko Irakowi". Jego zdaniem, akcja była zaplanowana i przeprowadzona nieprzypadkowo. Wskazał przy tym na siły, które chcą "spłycić" nastroje antyamerykańskie i nie wykluczył dalszych podobnych akcji.
Z kolei, wg politologa Alieksieja Małaszenko, incydent ten stanowi cios dla rosyjskiej polityki wobec Iraku. Przypuszcza również, że sprawcy mogą uwolnić zakładników, gdy dotrze do nich informacja, iż są oni rosyjskimi dyplomatami.
"Ze względu na to, iż nie jest to pierwszy przypadek napadu na dyplomatów, stanowi to kolejny znak, że w Iraku ma miejsce coś między wojna domową a zwykłą dewastacją" - oświadczył Siergiej Karaganow, przewodniczący Rady ds. zagranicznej i obronnej polityki.
Do tej pory, do wszystkich porwań na terenie Iraku przyznawała się miejscowa komórka Al-Kaidy.
Na podst. lenta.ru, newsru.com, mid.ru