Julia Tymoszenko skazana na 7 lat więzienia
- IAR
Kijowski sąd skazał Julię Tymoszenko na 7 lat pozbawienia wolności i zakaz zajmowania stanowisk państwowych przez 3 lata. Według sędziów, była premier w 2009 roku przekroczyła uprawnienia wydając dyrektywy dla osób prowadzących negocjacje w Moskwie w sprawie nowej umowy gazowej.
<mosimage>
Sędzia Rodion Kirijew ogłaszając wyrok podkreślił, że w wyniku zawarcia przez Tymoszenko umów gazowych z Rosją państwowy koncern Naftohaz poniósł olbrzymie straty finansowe w wysokości 1,5 miliarda hrywien, czyli około 500 milionów złotych. Decyzją sądu, Julia Tymoszenko ma zwrócić pieniądze firmie paliwowej.
Była premier nie czekając na ogłoszenie wyroku, wygłosiła oświadczenie, w którym zarzuciła obecnym władzom powrót do stalinowskich represji. Zapowiedziała też, że będzie walczyć o swoje dobre imię przed europejskimi sądami.
Najprawdopodobniej jednak do końca roku Julia Tymoszenko zostanie zwolniona. Prawdopodobnie Rada Najwyższa zdecyduje o utracie sankcji karnej przez artykuł 365, na podstawie którego była sądzona Julia Tymoszenko. Jeśli tak się stanie, prawo zadziała wstecz i była premier wyjdzie z więzienia.
Wyrok krytykują władze Unii Europejskiej, a także przewodzącej jej w tym półroczu Polski. Polskie MSZ uważa, że wyrok i sposób prowadzenia procesu stanowią przykład upolitycznienia ukraińskiego wymiaru sprawiedliwości. W oświadczeniu ministerstwa czytamy, że poważnie nadszarpnięty został wizerunek Ukrainy jako kraju, który dokonuje fundamentalnej transformacji proeuropejskiej. MSZ zastrzega, że dalsze postępowanie w tej sprawie wyraźnie pokaże, czy Ukraina przybliża się, czy oddala od integracji europejskiej.
Również szef Parlamentu Europejskiego i szefowa unijnej dyplomacji wypowiedzieli się krytycznie o orzeczeniu kijowskiego sądu.
Jerzy Buzek przyjął je z "wielkim żalem". "Mam poważne wątpliwości co do sprawiedliwości, niezawisłości i przejrzystości tego procesu." - dodał. Szef europarlamentu wyraził też nadzieję na dekryminalizację artykułu 365 ukraińskiego kodeksu karnego. Jego zdaniem, jest to konieczne, by Unia mogła jeszcze w tym roku podpisać Umowę Stowarzyszeniową z Ukrainą, ale też dla skonsolidowania demokracji u wschodnich sąsiadów Polski.
Szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton zapowiedziała, że Unia Europejska może zrewidować swoją politykę wobec wschodniego sąsiada Polski. Nie wykluczyła, że opóźni to podpisanie Umowy Stowarzyszeniowej z Ukrainą.