Kirgistan/ Amerykanie będą bombardować Iran z bazy w Azji Centralnej?
- Rafał Szeleźniak
„Nie wątpię, że w przypadku rozpoczęcia działań wojennych Stany Zjednoczone Ameryki będą bombardować Iran z bazy lotniczej ‘Manas’, znajdującej się na terytorium Kirgizji” – powiedział Raszyd Tagajew, przewodniczący parlamentarnego komitetu ds. obrony i bezpieczeństwa Kirgistanu.
W ten sposób skomentował informację, która pojawiła się w prasie 11 maja, sugerującą, iż ataki powietrzne na cele w Iranie, będą przeprowadzane przez lotnictwo amerykańskie z bazy w Kirgizji. Baza ‘Manas’ położona niedaleko Biszkeku, według prasy miałaby stać się jednym z ważniejszych elementów prowadzenia działań wojennych skierowanych przeciwko Iranowi.
Jak informuje Middle East Newsline powołując się na źródła dyplomatyczne „użycie bazy w Kirgizji ma sens, tym bardziej, że ataku na Iran nie można przeprowadzić z Iraku, Turcji czy państw nad Zatoką Perską (…) Jednak nie oznacza to, że do takiego ataku dojdzie, jedynie, że Kirgizja należy do rozpatrywanych opcji”. Pojawiające się komentarze wzbudzają duże emocje, tym bardziej, że odnotowuje się zwiększoną aktywność amerykańskich wojsk w bazie ‘Manas’.
Tagajew podkreślił także, że Iran w przeciwieństwie do Iraku, który uległ atakowi sił koalicyjnych Stanów Zjednoczonych i Anglii w 2003 roku, „jest gotowy odeprzeć agresję z zewnątrz”. „Jeśli chodzi o oficjalne przyrzeczenie Teheranu, że odpowie na każde uderzenie w miejscach, z których wylecą amerykańskie rakiety i samoloty, to Kirgizji wystarczy tylko jedna irańska rakieta” – powiedział Tagajew.
Komentarz ten zbiega się z innym problemem dotyczącym amerykańskiej bazy. Komitet parlamentarny ds. obrony i bezpieczeństwa do 25 maja ma wydać decyzję, co do celowości istnienia na terenie Kirgizji bazy ‘Manas’. Jest to reakcja na ostatnie wydarzenia, m.in. na zabójstwo obywatela Kirgistanu przez jednego z amerykańskich żołnierzy zamieszkujących bazę. Do zdarzenia tego doszło w grudniu 2006 roku.
„Wszyscy wiedzą, że Amerykanie często są uczestnikami wyjątkowych wypadków, za które nie ponoszą odpowiedzialności, nie podlegając orzecznictwu, zgodnie z międzyrządową umową z 2001 roku. Amerykanie powinni odpowiadać za każde drobne przewinienie” –tłumaczył Tagajew. Jak zapowiedział, dopiero po zapoznaniu się komisji z przygotowanymi materiałami, zostanie podjęta decyzja w tej kwestii. „Będziemy sprawę rozpatrywać jak najbardziej obiektywnie” zapewniał. Dodał jednak – „Wpuściliśmy ich na nasze terytorium nierozważnie”
Na podstawie: 24.kg, asiainform.ru