Kirgistan/ Mafia u władzy
W Kirgistanie w niedzielę w trzech okręgach odbyły się wybory uzupełniające do Żogorku Kenesz (miejscowy parlament). W dwóch z nich wakaty powstały w wyniku zabójstw deputowanych, zaś w trzecim były parlamentarzysta objął stanowisko wicepremiera. Wybory zostały rozstrzygnięte tylko w jednym okręgu - Bałykczynskim. Wygrał tam "ojciec chrzestny" kirgiskiej mafii, Ryspek Akmatbajew.
Przywódca przestępczego światka według wstępnych danych Centralnej Komisji Wyborczej (CKW) otrzymał ponad 79 proc. głosów. Wobec Ryspeka Akmatbajewa do momentu rejestracji w wyborach toczyły się postępowania sądowe z sześciu artykułów kodeksu karnego m.in. za zabójstwo i porwanie ludzi. Pomimo pojawiających się zarzutów dotyczących przekupywania wyborców, mafijny boss Kirgistanu zdobędzie chroniący go imunnitet. Tym samym Ryspek zastąpi w deputackim fotelu swojego młodszego brata Tynyczbeka, zabitego jesienią w czasie parlamentarnej inspekcji w biszkeckim więzieniu.
Sam fakt kandydowania Ryspeka Akmatbajewa wzbudzał wiele kontrowersji. 30 marca CKW na wspólny wniosek premiera Feliksa Kułowa, ministerstwa spraw wewnętrznych oraz koalicji "O demokrację i społeczeństwo obywatelskie" cofnęła rejestrację mafijnego bossa. W odpowiedzi zwolennicy Akmatbajewa zablokowali drogę do Biszkeku w jego rodzinnym obwodzie Issyk-kulskim, a 31 marca zorganizowali wiec w stolicy. Przed gmachem parlamentu zebrało się półtora tysiąca osób.
Jednak 2 marca sąd w Biszkeku anulował decyzję CKW w sprawie cofnięcia rejestracji przywódcy przestępczej organizacji jako kandydata do parlamentu. Decyzje sądu poprzedzały spotkanie w cztery oczy Akmatbajewa i prezydenta Kirgistanu, Kurmanbeka Bakijewa oraz wystąpienie głowy państwa potępiające rząd za brak dialogu z protestującymi zwolennikami "ojca chrzestnego" mafii.
Kirgiska opinia publiczna ma za złe głowie państwa, iż ugiął się pod presją Akmatbajewa okazując tym swoją słabość. Zarzuty te pojawiły się 8 i 9 kwietnia w trakcie manifestacji w Biszkeku. Przeciwko przenikaniu elementów przestępczych do struktur władzy protestowało wówczas około dwóch tysięcy osób. W przyjętej rezolucji uczestnicy demonstracji wezwali prezydenta do przeprowadzenia reformy konstytucyjnej oraz radykalnej reformy sądowniczej i administracyjnej. Organizatorami demonstracji pod hasłem "Pokojowy marsz o prawo i porządek" były organizacje pozarządowe i partie polityczne. Planowane jest kontynuowanie akcji.
Na podst. analitik.kg, ferghana.ru, gazeta.ru