Kraje czarnomorskie zacieśniają partnerstwo
Prezydenci Azerbejdżanu, Gruzji i Rumunii spotkają się jutro (14.9) w Baku. Obok projektu budowy połączenia gazowego z regionu Morza Kaspijskiego, biegnącego poprzez Gruzję i Morze Czarne do wybrzeży Rumunii omówią również wzmocnienie współpracy politycznej.
Ilham Alijew, Micheil Saakaszwili oraz Traian Băsescu uzgodnią szczegóły funkcjonowania gazociągu AGRI, o którego powołaniu zadecydowano w tym roku podczas trójstronnego spotkania w Bukareszcie. Na mocy międzyrządowego porozumienia zawartego w maju w stolicy Rumunii, państwowe spółki gazowe z trzech krajów powołały spółkę joint-venture, której celem będzie budowa połączenia gazowego, którym azerski gaz w formie sprężonej i skroplonej (CNG/ LNG), poprzez terminal w gruzińskim porcie Poti będzie dostarczany drogą morską do rumuńskich portów. Planuje się, że pojemność gazociągu ma wynieść ponad 7 mld metrów sześciennych.
Pomysłodawcami projektu byli Rumuni. Do tej pory trwają również spekulacje na temat przystąpienia do nowej gazowej spółki Bułgarii i Węgier. W charakterze specjalnego gościa-obserwatora, w szczycie czarnomorskich i kaukaskich przywódców ma również wziąć udział premier Węgier Viktor Orban.
W stolicy Azerbejdżanu pierwszy pojawił się przywódca Gruzji, który wraz ze swoim azerskim odpowiednikiem omówi najważniejsze problemy bezpieczeństwa w regionie Kaukazu Południowego i Bliskiego Wschodu.
Alijew, Saakaszwili oraz Băsescu od dłuższego czasu optują również za stworzeniem trójstronnego sojuszu regionalnego, który stanowiłby przeciwwagę dla wzrastających wpływów Rosji w basenie Morza Czarnego. Baku, Tbilisi i Bukareszt zgłaszały w ostatnich miesiącach zaniepokojenie przedłużeniem stacjonowania rosyjskiej Floty Czarnomorskiej na Krymie i rozmieszczeniem w Armenii nowych rosyjskich baz wojskowych wraz z systemami obrony rakietowej S-300. Obok skonfliktowanej z Rosją Gruzji, także Azerbejdżan i Rumunią mają stałe punkty zapalne w relacjach z Moskwą. Od prawie 20 lat Baku z dezaprobatą postrzega zacieśniające się więzy Rosji i sąsiedniej Armenii, z którą dzieli Azerów konflikt o Górski Karabach. Rumunia z kolei z dezaprobatą odnosi się do rosyjskich działań wspierających separatystów z mołdawskiego Nadniestrza. Do najnowszych napięć na linii Moskwa-Bukareszt doszło w sierpniu br., gdy rosyjskie służby specjalne aresztowały rumuńskiego dyplomatę pracującego w Moskwie. Rumunowi zarzucono szpiegostwo i wydalono z terytorium Federacji Rosyjskiej. Podobne retorsje dyplomatyczne ogłosił wkrótce Bukareszt.
Na podstawie: civil.ge, tvr.ro, aztv.az
Na zdjęciu: prezydenci Gruzji Micheil Saakaszwili (pierwszy od lewej), Rumunii Traian Băsescu (w środku) oraz Azerbejdżanu Ilham Alijew (pierwszy od prawej) podczas jednego ze spotkań w 2006 roku, za: rferl.org