10 kwiecień 2013

Były minister spraw wewnętrznych, Jurij Łucenko, po opuszczeniu więzienia, powiedział w ukraińskiej telewizji TVi, że wypuszczając go, władze stworzyły precedens i powinny teraz także wypuścić Julię Tymoszenko. Zwłaszcza, kiedy zarzuty jej stawiane są, jak to określił – „zmyślone”.

„Uważam, iż ci u władzy wykonali taki krok jako precedens i nie ma argumentów dlaczego podobny krok może być podjęty w sprawie Łucenki, ale nie może być w stosunku do Tymoszenko” – powiedział były minister spraw wewnętrznych.

We wspólnym oświadczeniu wysokiej przedstawiciel Unii Europejskiej ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa, Catherine Ashton oraz komisarza ds. rozszerzenia i polityki sąsiedztwa, Štefana Füle, związanym z ułaskawieniem Łucenki, nazwisko Tymoszenko nie pada, jednak wzywają oni do zakończenia „selektywnej sprawiedliwości”. Podkreślony został w nim również wkład misji obserwacyjnej Parlamentu Europejskiego w zmiany na Ukrainie.

Określając ostatnie wydarzenia jako „ważny krok władz ukraińskich”, we wspomnianym oświadczeniu poinformowali oni również, iż „oczekują od Ukrainy zajęcia się bez zbędnej zwłoki szczególnymi przypadkami selektywnej sprawiedliwości i zapobieganiu jej nawrotom za pomocą kompleksowej reformy systemu sądownictwa, zgodnej z europejskimi standardami, aby w pełni zaimplementować wnioski z posiedzenia Rady do Spraw Zagranicznych (Foreign Affairs Council, FAC) z 10 grudnia 2012 r. oraz wspólnego oświadczenia ze szczytu Unia Europejska-Ukraina z 25 lutego 2013 roku”.

Na chwilę obecną, potencjalne ułaskawienie byłej ukraińskiej premier czy chociażby zwolnienie jej z aresztu jest bardzo mało prawdopodobne. Należy wziąć pod uwagę fakt, że w przeciwieństwie do sytuacji Łucenki, postępowanie wobec Tymoszenko wciąż nie jest zakończone, więc nie wykorzystano jeszcze większości procedur formalnych, w tym odwoławczych.

Na podstawie: eeas.europa.eu, khpg.org
Foto: tymoshenko.ua