Miedwiediew ostro krytykuje Łukaszenkę
"Prezydent Białorusi postąpił bezczelnie, czyniąc z kwestii uznania niepodległości Abchazji i Osetii Pd. przedmiot handlu w partnerskich relacjach z Rosją" - ocenił w wypowiedzi zamieszczonej na swoim wideoblogu przywódca Rosji Dmitrij Miedwiediew.
W opublikowanym w poniedziałek (4.10) na oficjalnej witrynie internetowej Kremla komentarzu, Miedwiediew oskarżył Aleksandra Łukaszenkę, że na użytek kampanii przed rozpisanymi na 19 grudnia br. wyborami prezydenckimi przyjął "ostrą, antyrosyjską linię". Równocześnie, rosyjski lider przyznał, że na spotkaniu przywódców Wspólnoty Niepodległych Państw skupionych w Organizacji Paktu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ros. ODKB) niedługo po zakończeniu kilkudniowej wojny na Kaukazie w sierpniu 2008 roku, białoruski przywódca miał obiecać, że Mińsk w szybkim terminie uzna niepodległość zbuntowanych wobec Tbilisi republik.
"Wielokrotnie mówiłem, że uznanie niepodległości tych dwóch nowych krajów lezy w samodzielnej gestii każdego państwa. Nie wywieraliśmy na nikogo presji w tej sprawie, jednakże, to jak dany kraj się w tej sprawie zachowa, nie jest dla nas obojętne. Prezydent Białorusi w obecności innych kolegów z WNP obiecał to uczynić, istnieją w tej kwestii dowody w postaci stenogramów z posiedzeń ODKB" - dodał Miedwiediew.
"Tak nie postępuje się w relacjach z bliskimi partnerami. Zachowanie prezydenta Łukaszenki i jego targi weźmiemy pod uwagę przy ocenie jego działalności oraz dalszym budowaniu stosunków z Białorusią" - przestrzegł prezydent Rosji.
Miedwiediew wyraził jednocześnie rozczarowanie, że Mińsk wykazuje "niewdzięczność" za finansową pomoc ze strony Moskwy i nie docenia, iż tylko w bieżącym roku Białoruś mogła zaoszczędzić około 2 mln USD dzięki nabyciu po preferencyjnych cenach kontyngentów rosyjskiej ropy naftowej. "Tym bardziej wydaje mi się dziwne, że Mińsk przyjął antyrosyjską retorykę" - tłumaczył dalej Miedwiediew.
"Prezydent Łukaszenko w swoich wypowiedziach dawno już przekroczył nie tylko ramy dyplomacji, ale również elementarnych zasad ludzkich" - kontynuował w ostrym tonie prezydent Rosji.
2 października, podczas obszernej konferencji prasowej dla rosyjskich dziennikarzy Aleksandr Łukaszenko oświadczył, iż Mińsk był gotowy uznać niepodległość Abchazji i Osetii Pd., jednakże Rosja nie potrafiła zaoferować Białorusinom żadnej rekompensaty za ewentualne negatywne skutki takiej decyzji, które dotknęłyby kraj ze strony Zachodu.
Brak uznania Białorusi dla secesji zbuntowanych republik gruzińskich spotkał się za to z zadowoleniem władz w Tbilisi, w wyniku czego w ostatnich miesiącach Białoruś i Gruzja znacznie ociepliły swoje stosunki.
Za: civil.ge, belta.by
Zdjęcie za: president.gov.by