Mołdawskie referendum jest nieważne
Mołdawianie decydowali w niedzielę (06.09) czy chcą wybierać prezydenta w wyborach powszechnych czy wolą, by był on wybierany jak do tej pory tj. przez parlament. W związku z tym, że w plebiscycie wzięła udział niewystarczająca liczba uprawnionych do głosowania nie wywarł on skutków prawnych.
Według mołdawskiego ustawodawstwa do ważności referendum konieczne jest, by uczestniczyło w nim 1/3 osób posiadających prawo głosu. Tymczasem według danych dostępnych w poniedziałek (07.09) do urn udało się jedynie 29,67 proc.
Tak niska frekwencja jest sukcesem komunistów, którzy nie posiadając odpowiedniego kandydata na urząd prezydenta apelowali o bojkot plebiscytu
Nieważne referendum jest jednocześnie porażką prozachodniego Sojuszu dla Europejskiej Integracji. To z jego inicjatywy odbyło się głosowanie. Celem takiego działania miało być przełamanie impasu, powstałego wokół niemożności wyboru prezydenta państwa przez parlament. Żadna ze stron, ani rządząca, prozachodnia koalicja, ani komuniści, nie byli wstanie zebrać niezbędnej do wyboru głowy państwa większości 3/5.
Zdaniem polityków wywodzących się z sojuszu przyczyną tak niskiej frekwencji miała być postawa komunistów. Przyznali jednak również, iż wina leży także po ich stronie. Premier Vlad Filat oświadczył, iż rządzący nie umieli skierować do obywateli wspólnego przesłania, które zachęciłoby ich do pójścia do lokali wyborczych. Sprawujący urząd prezydenta Mihai Ghimpu wyraził żal, iż Mołdawianie nie docenili wagi referendum.
Skutkiem takiego obrotu sprawy jest konieczność rozwiązania parlamentu i przeprowadzenie wcześniejszych wyborów.
Na postawie: evz.ro, gandul.info