Szczyt G7 przyniósł solidarność mocarstw w sprawach świata
Przywódcy światowych potęg, strzeżeni przez 17 tys. policjantów, pochylili się w nad problemami globu podczas dwudniowego (07-08.06) spotkania w Bawarii. W rozmowach nie brał udziału prezydent Rosji, która po zajęciu Krymu została wykluczona z tego grona, noszącego wcześniej nazwę G8. Temat rosyjskich działań na Ukrainie pozostał jednak obecny – przywódcy państw G7 uzgodnili podtrzymanie wymierzonych w Rosję sankcji.
Przywódcy Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Japonii, Niemiec, Włoch, Kanady i Francji oraz przedstawiciele UE zajęli się m.in. sytuacją na Ukrainie. Ich zdaniem utrzymanie sankcji nałożonych na Rosję jest konieczne, dopóki ten kraj i wspierani przez niego separatyści nie wprowadzą w pełni w życie postanowień porozumienia pokojowego opracowanego dla Ukrainy. Kanclerz Niemiec Angela Merkel dopuściła możliwość złagodzenia sankcji tylko w sytuacji, w której zachowanie Rosji stanowiłoby przesłankę ku temu. Natomiast przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk zajął ostrzejsze stanowisko. W jego przekonaniu: „Jeśli ktoś chce rozpocząć dyskusję na temat zmiany reżimu sankcji, to może ona dotyczyć jedynie ich zaostrzenia”.
Poza sprawą Ukrainy dyskutowano także o innych kwestiach zagrażających bezpieczeństwu międzynarodowemu, mianowicie o ISIS i Boko Haram. Wydano komunikat następującej treści: „Wszyscy przywódcy G7 popierają wojskowe i/lub humanitarne wsparcie, służące zapobieżeniu rozprzestrzeniania się ISIS i pozwalające na stabilizację regionu.”
Spotkanie G7 było ponadto okazją do zwrócenia uwagi na sprawy środowiska naturalnego i zdrowia. Angela Merkel (na zdj.) starała się nakłonić innych przywódców grupy G7 do podjęcia działań na rzecz zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych, zyskując nawet przydomek „Kanclerza Klimatu”. W sprawach zdrowia zaś przywódcy G7 postanowili, iż będą wspólnie walczyć z epidemiami i zaoferowali 60 narodom pomoc w walce z nimi.
Podczas szczytu zajęto się też problemem Grecji. Kanclerz Niemiec wyraziła nadzieję, że kraj ten przetrwa w strefie euro, ale jak zaznaczyła: „Nie pozostało już wiele czasu. Każdy ciężko pracuje. Liczy się każdy dzień.” Zapowiedziała też, że Europa będzie solidarna z Atenami, ale te nie mogą zasypywać gruszek w popiele.
Szczyt umożliwił też Brackowi Obamie i Angeli Merkel zamanifestowanie dobrych relacji, które zostały narażone na szwank w skutek inwigilowania niemieckich obywateli, w tym samej Angeli Merkel, przez amerykańską Narodową Agencję Bezpieczeństwa. Dwustronne spotkanie obojga przywódców przyniosło takie oto znaczące słowa amerykańskiego prezydenta: „Moja wiadomość dla narodu niemieckiego jest prosta: Jesteśmy wdzięczni za waszą przyjaźń, za wasze przywództwo” oraz „Stoimy razem jako nierozłączni sojusznicy w Europie i na świecie.”
Szczytowi towarzyszyły protesty jego przeciwników. Doszło do sporadycznych starć z policją, co dla części demonstrantów skończyło się pobytem w szpitalu. W porównaniu do poprzednich spotkań G7 skala przemocy towarzysząca temu szczytowi była jednak mniejsza.
Źródła: bbc.com, smh.com.au, reuters.com