Niezalezni dziennikarze białoruscy krytycznie o Sikorskim
-
IAR
Niezależni białoruscy dziennikarze krytycznie odnieśli się do wczorajszego spotkania szefa polskiej dyplomacji Radosława Sikorskiego z prezydentem Aleksandrem Łukaszenką. Obaj politycy uzgodnili wczoraj w Kijowie, że sprawą trudnej sytuacji wokół nieuznawanego Związku Polaków na Białorusi zajmie się polsko-białoruska grupa ekspertów.
Portal Karta - 97 dziwi się, że polski minister nie poruszył kwestii łamania praw człowieka na Białorusi. W informacji zatytułowanej „Sikorski nie wiadomo w jakiej sprawie dogadał się z Łukaszenką" - niezależny portal krytykuje polskiego polityka. Karta - 97 zwraca uwagę, że Radosław Sikorski zajął się jedynie wąską kwestią polskiej mniejszości, nie wspominając o totalnym naruszaniu praw człowieka.
Portal twierdzi również, że spotkanie Sikorskiego z Łukaszenką wykorzystała białoruska propaganda, aby wmówić Białorusinom, że „między Polską a władzami w Mińsku nie ma i nigdy nie było żadnych konfliktów". Innego zdania jest wielu działaczy białoruskiej opozycji.
Karta -97 krytykując milczenie Sikorskiego przypomina zdecydowane oświadczenie przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Jerzego Buzka: "Jeśli chcemy rozwiązac problem polskiej mniejszości na Białorusi musimy potraktowac problem zdecydoanie szerzej. Musimy mówić o zagrożeniach dla demokracji, demokratycznych wolnośći i niezależnych organizacji. Białoruskie więzienia są przepełnione nie tylko przedstawicielami polskiej mniejszośc przetrzymywanymi czasowo, ale także aktywistami białoruskiej opozycji".
Niezależni dziennikarze podkreślają także, iż białoruska propaganda wykorzystała spotkanie do własnych celów. W wieczornym dzienniku telewizyjnym podano do wiadomości, że nie ma i nie było nigdy żadnego konfliktu na linii Mińsk-Warszawa.
Natomiast Aleś Michalewicz z niezależnych związków zawodowych powiedział Polskiemu Radiu, że każdy, nawet najdrobniejszy krok, który zmierza do poprawy sytuacji białoruskich obywateli jest krokiem w dobrą stronę. Zdaniem Michalewicza, czas pokaże, jakie będą efekty spotkania Radosława Sikorskiego z Aleksandrem Łukaszenką, ale dobrze się stało, że ten pierwszy krok został już zrobiony.