Nieznany wirus zabija na zachodzie Ukrainy
Mieszkańcy zachodnich regionów Ukrainy zapadają na nieznaną chorobę, której objawy diagnozowane są jako zapalenie płuc. Służby zdrowia mówią jednak o nietypowym i bardzo szybkim przebiegu choroby, która doprowadziła już do potwierdzonych śmierci 40 pacjentów. Media informują o 40 śmiertelnych przypadkach w Lwowie, Tarnopolu, Czerniowcach i innych zachodniukraińskich miastach. Najwięcej śmiertelnych przypadków odnotowano w Tarnopolu. Wirus atakuje nie tylko osoby starsze, wśród zmarłych pacjentów były osoby w wieku 22, 27 oraz niewiele starsi. Do szpitali zgłosiło się w dniach 23-29 października 9,5 tysiąca osób, z których połowa to dzieci w wieku do 14 lat.
Ministerstwo Zdrowia Ukrainy stworzyło specjalny sztab w związku ze wzrostem liczby zachorowań. Lekarze badają związek wcześniejszego wykrycia dwóch nowych przypadków zachorowania na świńską grypę na zachodzie Ukrainy (zakażeni niedawno wrócili z Moskwy) z nowym wirusem.
Władze obwodu lwowskiego zdecydowały o zamknięciu szkół i przedszkoli. Decyzję tą spowodowało przekroczenie progu epidemiologicznego. Władze Iwano-Frankowska przedłużyły szkolne wakacje i wstrzymały zajęcia w placówkach oświatowych. Władze Lwowa obecnie opracowują uchwałę o zamknięciu wszystkich wyższych uczelni oraz o zakazaniu organizowania imprez masowych w obwodzie.
W szpitalu w Iwano-Frankowsku znajduje się obecnie 4 pacjentów, u których zdiagnozowano „nadzwyczaj ciężkie zapalenie płuc”. Wcześniej w tym regionie zmarło 6 młodych ludzi, u których zaobserwowano podobne objawy. W szpitalu w Czerniowcach w ciągu tylko ostatniej dobry przyjęto 5 nowych pacjentów, czworo z nich znajduje się obecnie na oddziale intensywnej terapii. Podobna sytuacja panuje w innych placówkach służby zdrowia na zachodzie Ukrainy.
Obecnie w zachodniej Ukrainie rozpoznawane są kolejne przypadki zachorowań na nieznany wirus. Służby zdrowotne odnotowały też wzrost liczby śmiertelnych przypadków. Mieszkańcy są proszeni o niewychodzenie na ulicę i przyjmowanie środków profilaktycznych. Część z ludności zdecydowała się używać na co dzień opaski ochronne na usta i nos.
Na podstawie: unian.net, korrespondent.net