Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Europa Wschód Pawlak: Konflikt między Rosją i Ukrainą ma charakter biznesowy

Pawlak: Konflikt między Rosją i Ukrainą ma charakter biznesowy


03 styczeń 2009
A A A

Wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak oświadczył w czasie sobotniej (03.01) konferencji prasowej, iż konflikt, powstały między Ukrainą i Rosją, ma charakter biznesowy i może być rozwiązany przy uwzględnieniu reguł gry rynkowej. Jednocześnie zapewnił, iż Polsce gazu nie zabraknie i nie odczujemy skutków wstrzymania przez Gazprom dostaw na Ukrainę.

Konflikt między Ukrainą i Rosją, zdaniem wicepremiera, odnosi się do poszanowania reguł rynkowych - rozliczenia za zakupiony i zużyty gaz oraz jego tranzyt. Pawlak podkreślił, iż w miarę możliwości rozwiązanie powinno się oprzeć o zawarcie kontraktu długoterminowego, wraz z zawartym algorytmem ceny.

Dla przykładu wicepremier podał algorytm ustalania ceny gazu dla Polski, która jest powiązana z ceną ropy na rynkach światowych. Cena gazu z momentu podpisania kontraktu jest korygowana o relację ceny ropy z tego momentu do ceny obowiązującej III kwartały temu. Obecnie cena gazu kształtuje się około kwoty 500 dolarów za tysiąc metrów sześciennych. Według prognoz pod koniec 2009 r. może ona wynieść ok. 350 dolarów, jeśli cena ropy utrzyma się na poziomie 60 dolarów/baryłkę, lub nawet poniżej 200 dolarów, jeśli cena ropy będzie wynosić 40 dolarów/baryłkę.

Image
Waldemar Pawlak, Maciej Woźniak, Tadeusz Abramowski w czasie konferencji prasowej

UE oczekuje obecnie od skonfliktowanych stron budowy jasnych i przejrzystych reguł współpracy. Pawlak zaznaczył, iż rola Unii będzie "aktywna". Wicepremier nie nazwał jednak działań, jakie UE mogłaby podjąć, jak też nie przedstawił stanowiska, jakie reprezentuje polski rząd wobec konfliktu gazowego.

Minister gospodarki poinformował również o możliwym powrocie do realizacji planów budowy drugiej nitki gazociągu jamalskiego. Miałoby to zwiększyć bezpieczeństwo dostaw gazu do Polski. Jak podkreślił, bezpieczeństwo energetyczne to nie tylko dywersyfikacja, ale także pewność dostaw.

Zaistniałą sytuację Pawlak określił jako "doświadczenie historyczne". Kiedy był problem z tranzytem przez Białoruś, nie było problemu przez Ukrainę, i odwrotnie. Wskazał, iż Polska nigdy nie miała problemów z realizacją długoterminowych kontraktów.

Jak poinformował Tadeusz Abramowski, dyrektor Krajowej Dyspozycji Gazu - Operator Gazociągów Przesyłowych GAZ SYSTEM SA, obecne zapotrzebowanie Polski na gaz wynosi 45 mln metrów sześciennych na dobę. Z importu pochodzi 34,5 mln, z produkcji krajowej 7 mln, pozostałe ilości są czerpane z magazynów. W ciągu ostatniej doby pobrano z nich 5,5 mln metrów sześciennych. Całkowita pojemność zbiorników wynosi 25 mln.

Abramowski wskazał również, iż w porozumieniu z ukraińskimi i rosyjskimi partnerami nastąpiło zmniejszenie poboru gazu w punkcie Drozdowicze (na granicy z Ukrainą), które zrekompensowane zostało wzrostem poboru w punkcie Wysokoje (na granicy z Białorusią). Zmiana objętości wynosiła 5 mln metrów sześciennych. Możliwości tranzytowe gazociągu jamalskiego pozwalają na zwiększenie przesyłu maksymalnie o kolejne 2 mln metrów sześciennych.

Obecnie, poziom pobieranego gazu w Drozdowiczach nie obniża się. Jak oświadczył Abramowski, nie ma zagrożenia dla dostaw gazu o ile "nie będzie innych wydarzeń, co może się zdarzyć w wojnie gazowej".

Michał Szubski, prezes zarządu Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa (PGNiG) wskazał, iż partnerzy ze wschodu wywiązują się ze swoich zobowiązań. Spodziewano się trudności w dwustronnych relacjach między Ukrainą i Rosją, wobec czego od listopada oszczędnie gospodarowano pojemnością magazynową. W praktyce na początku roku zbiorniki były całkowicie zapełnione. Szubski podkreślił, iż sytuacja znajduje się pod kontrolą - w PGNiG funkcjonuje sztab kryzysowy, firma jest też w stałym kontakcie z operatorami.

Sytuacja jest stabilna - tak podsumował położenie Polski w momencie wstrzymania przez Gazprom dostaw gazu na Ukrainę Maciej Woźniak, główny doradca premiera ds. bezpieczeństwa energetycznego. Jeśli ta sytuacja miałaby się pogorszyć, rząd ma narzędzia, wiedzę i doświadczenie, które może wykorzystać.