Prezydent Turkmenistanu karze wojskowych za wybuch w Abadanie
W związku z serią eksplozji, do których doszło 7 lipca 2011r. w Abadanie, prezydent Turkmenistanu Gurmanguły Berdymuhammedow zdegradował ministra obrony (ze stopnia generała-majora do pułkownika) oraz zdymisjonował jego zastępcę.
Władze turkmeńskie początkowo próbowały ukryć sam fakt, a następnie rozmiary katastrofy. W dniu wybuchu, 7 lipca 2011r. media publiczne nie podały żadnej informacji o wydarzeniach w odległym od Aszchabadu o 20 km Abadanie, informując jedynie, że na nieplanowanym posiedzeniu zebrał się rząd i rada bezpieczeństwa republiki. W dzień po incydencie ambasador Turkmenistanu w Uzbekistanie Soltan Primuchamedow twierdził, że żaden wybuch nie miał miejsca, a „informacje o nim noszą znamiona prowokacji”.
Dopiero 10 lipca władze przyznały, że w wyniku "wybuchu w składzie fajerwerków" zginęło 15 osób. Po ujawnieniu faktu eksplozji przez niezależne media, oficjalne źródła w Aszchabadzie utrzymywały, że wszystkich udało się w porę ewakuować, a w mieście w zasadzie brak zniszczeń. Następnie władze turkmeńskie poinformowały, że na miejscu (rzekomo nie zniszczonego) Abadanu zostanie wybudowane zupełnie nowe, nowoczesne miasto. Po kilku dniach władze przyznały też w końcu, że "w promieniu eksplozji materiałów pirotechnicznych znajdował się skład amunicji wojskowej".
Źródła oficjalne podały też, że bezpośrednio po eksplozji odcięto dostawy elektryczności, wody i gazu do Abadanu. Turkmeńscy obrońcy praw człowieka, prowadzący ulokowaną w Austrii stronę "Chronika Turkenistana" dodają, że w całym kraju wkrótce po wybuchu wyłączono też działanie telefonów komórkowych i Internet. Według danych agencji informacyjnej "Fergana", cytowanych przez serwis Lenta.ru, Abadan sąsiaduje z lotniskiem wojskowym "Ak-tepe". Z kolei agencja Ca-News dodaje, że po uzyskaniu niepodległości turkmeńskie władze przeniosły włąśnie do Abadanu większość z odziedziczonej po Armii Radzieckiej amunicji i materiałów wybuchowych.
Strona "Chronika Turkmenistana" podała 13 lipca, że liczba ofiar osiągnęła 1382 osóby, a w całym mieście leżą niewybuchy, nadal eksplodujące i powodujące kolejne ofiary. Źródła cytowane przez lenta.ru podają, że zniszczonych zostało wiele domów, przynajmniej jedna ze szkół i przedszkole. Wzmiankowany portal podaje też, że ofiary są też najprawdopodobniej w sąsiadującej z Abadanem wiosce Gunesz.
Turkmenistan na razie nie zwracał się o pomoc międzynarodową przy usuwaniu skutków incydentu.
źródło: lenta.ru