Rosja-Chiny/ Za rok znów poćwiczą
Urzędnicy rosyjskiego ministerstwa obrony, pozytywnie oceniając zakończone niedawno pierwsze wspólne ćwiczenia armii Rosji i Chin, uważają, że za rok podobne manewry wojskowe zostaną prawdopodobnie powtórzone. Akcja „Misja pokojowa 2005”, w której wzięło udział około dziesięć tysięcy żołnierzy, miała oficjalnie na celu koordynowanie współpracy w takich kwestiach jak zwalczanie terroryzmu, radykalnych grup ekstremistycznych oraz separatyzmu i nie była wymierzona w żadne państwo trzecie.
W tegorocznych ćwiczeniach, odbywających się miedzy 18 a 25 sierpnia, wzięło udział około tysiąca ośmiuset rosyjskich żołnierzy. Same manewry składały się z kilku faz, przeprowadzano operacje na wodzie, na lądzie oraz w powietrzu, trenowano również współdziałanie w planowaniu wspólnych operacji bojowych na poziomie sztabowym. Obie strony posłużyły się nowoczesnym sprzętem, m.in. bombowcami, samolotami myśliwskimi, amfibiami. Zdziwienie obserwatorów wzbudziło użycie rosyjskich bombowców strategicznych Tu-95MS i Tu-160, przystosowanych do przenoszenia także broni masowego rażenia. Trudno wyjaśnić, jak tego rodzaju uzbrojenie mogłoby wpływać na walkę z terroryzmem. Podobnie, przeprowadzony na dużą skalę modelowy desant na chiński Półwysep Shangdong niezbyt pasował do symulowanej „operacji pokojowej”, kojarząc się raczej z akcją agresywną.
Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow wyjaśniał jednak, że ćwiczenia nie były wymierzone w żadne państwo trzecie. „Armie tak Rosji, jak i Chin, przywiązują wielką wagę do modernizacji uzbrojenia, dlatego uzgodniono użycie stosunkowo zaawansowanych rodzajów broni”- stwierdził Ławrow. Dodał też, że zagrożenie separatyzmem i terroryzmem jest wspólne dla wszystkich państw członkowskich Szanghajskiej Organizacji Współpracy (reprezentanci pozostałych państw należących do SOW byli obserwatorami rosyjsko-chińskich ćwiczeń). Według Ławrowa, w ćwiczeniach uwzględniony był scenariusz zdobycia przez terrorystów broni masowego rażenia.
Komentator chińskiej agencji prasowej Xinhua zauważył, że Chiny i Rosja osiągnęły „bezprecedensowy” poziom partnerstwa strategicznego. Kolejne kroki podejmowane przez oba kraje faktycznie zdają się potwierdzać tę tezę (rośnie wymiana handlowa, uregulowano ciągnące się od kilku dziesięcioleci sporne kwestie graniczne, wysocy urzędnicy rosyjscy i chińscy często się spotykają). Dodał on, że oba państwa mają ambicje, by stać na straży światowego i regionalnego porządku, pokoju i stabilności. Analitycy nierzadko podkreślali jednak również, że rolą ćwiczeń mogło być również na przykład „ostrzeżenie” wobec niepodległościowych aspiracji przejawianych przez Tajwan.
Kontynuując rosyjsko-chińskie zbliżenie, „Rosja rozważa przeprowadzenie podobnych ćwiczeń z Chinami w 2005 roku” – stwierdził urzędnik rosyjskiego ministerstwa obrony, zastrzegając, że nie zostało to jeszcze postanowione. Tym niemniej, już obecnie Rosja zastanawia się nad zaproszeniem do przyszłorocznych ćwiczeń także jednostek z innych państw SOW (Kazachstanu, Kirgizji, Tadżykistanu, Uzbekistanu), a być może również z krajów mających w ugrupowaniu status obserwatora (Indie, Pakistan, Iran, Mongolia).
[na podst. akipress.com, chinapost.com, xinhua.net]