Rosja/ Chodorkowski się nie poddaje
Przebywający w moskiewskim areszcie były szef Jukosu, Michaił Chodorkowski, skazany w kontrowersyjnym procesie, który wielu obserwatorów określa jako polityczny, nie zrezygnował z walki. Opozycyjne wobec Kremla partie prawicowo-centrowe zamierzają zgłosić byłego potężnego oligarchę jako kandydata w wyborach (bądź do rady miejskiej Tomska, bądź nawet do Dumy). Chodorkowski prowadzi także głodówkę w proteście przeciwko złemu traktowaniu jego towarzysza niedoli, skazanego w tym samym procesie Płatona Lebiediewa.
Blok koalicyjny tworzony przez Sojusz Sił Prawicowych i Jabłoko postanowił w środę zgłosić kandydaturę Chodorkowskiego w okręgu wyborczym numer 1 w lokalnych wyborach w Tomsku. Inicjatywa wyszła od działaczy młodzieżówek obu sojuszniczych partii. Sam Chodorkowski jeszcze nie odniósł się do akcji SPS i Jabłoka.
Rada Tomska to nie jedyne miejsce, gdzie opozycja widziałaby Chodorkowskiego. Wcześniej pojawiły się też bowiem dla niego oferty kandydowania do rady obwodowej Nowosybirska oraz do samej Dumy Państwowej. Wprawdzie mając na koncie wyrok skazujący Chodorkowski nie mógłby brać udziału w wyborach, ale w wyniku złożonej apelacji na obecnym etapie sprawy jego status prawny prawdopodobnie formalnie nie wykluczałby możliwości startu.
Lider „Jabłoka” Grigorij Jawlinskij wydał oświadczenie, w którym wyraził zaniepokojenie stanem zdrowia przetrzymywanych w areszcie Chodorkowskiego i Lebiediewa. „Sytuacja do jakiej doszło może być niebezpieczna dla zdrowia Chodorkowskiego i Lebiediewa – twierdzi Jawlinskij – Niezbędna jest niezależna ekspertyza w celu wyjaśnienia wszystkich okoliczności, z udziałem lekarzy i ekspertów w dziedzinie przestrzegania praw człowieka”.
Chodorkowski rozpoczął pełną głodówkę 19 sierpnia, protestując przeciw przeniesieniu jego współtowarzysza Płatona Lebiediewa do karceru, wraz z odmówieniem mu prawa do spacerów. Chodorkowski stwierdził, że władze zdecydowały się na ten krok po opublikowaniu przez niego artykułów prasowych i udzielenia wywiadu gazecie „Wiedomosti”. Samego Chodorkowskiego przeniesiono do wspólnej celi wraz z innymi aresztantami. Chodorkowski oświadczył: „Niech Kreml uważa, że tym samym demonstruje siłę, w rzeczywistości – to oznaka słabości i strachu; nie będąc w stanie prowadzić ze mną otwartej politycznej dyskusji, stosują ostatnie narzędzie: karcer i wspólną celę”.
31 maja Chodorkowskiego i Lebiediewa skazano w pierwszej instancji na 9 lat kolonii karnej za przekręty finansowe (oszukiwanie państwa na podatkach), do których dojść miało w koncernie Jukos.
[na podst. newsru.com]