Rosja/ Kłopoty bogactwa
Rosja „cierpi” z powodu niespodziewanej nadwyżki środków w państwowym budżecie. W 2005 roku już dwukrotnie korygowano „w górę” prognozy budżetowe dotyczące strony dochodów. Dziś tym, jak podzielić pieniądze, zajmuje się Duma, rozpatrując projekt stosownej ustawy wniesiony przez rząd. Choć premier Fradkow zapewnia, że realne jest osiągnięcie celu wyznaczonego przez prezydenta Putina na początku drugiej kadencji („podwojenie PKB do 2010 roku”), to mniejszymi optymistami wydają się być protestujący pracownicy rosyjskiej sfery budżetowej.
Michaił Fradkow w końcu zeszłego tygodnia przedstawił plan zdynamizowania wzrostu gospodarczego kraju oraz nadania mu trwałych podstaw. Rosyjska gospodarka rozwija się obecnie w tempie około 6 proc. rocznie. Fradkow chciałby, aby tempo wzrostu było szybsze, obawia się jednak niekontrolowanego wzrostu inflacji (obecnie dobija ona do 11 proc.). Część środków, uzyskanych dzięki dobrym cenom na surowce energetyczne, trafia na Fundusz Stabilizacyjny (jego wysokość to kilkadziesiąt miliardów), jednak duża jest również pokusa zwiększania bieżących wydatków (szczególnie biorąc pod uwagę wybory parlamentarne zaplanowane na 2007 rok).
Fradkow zaproponował obniżenie stawki VAT z obecnych 18 do 13 proc. Zdaniem premiera, spadek wpływów budżetowych zostałby w znacznym stopniu skompensowany przez spodziewany wzrost inwestycji oraz „wyjście z cienia” pewnej liczby przedsiębiorstw, uchylających się od uczciwego płacenia podatków. Obniżenie VAT-u, według Fradkowa, pozwoliłoby przyspieszyć wzrost PKB o około pół punktu procentowego, sprzyjałoby również wzrostowi produkcji przemysłowej (o około 0,5 proc.) oraz napędziłoby inwestycje (1,1 do 1,3 proc.). Te wyliczenia były jednak dotąd krytykowane przez niektórych ekonomistów jako zbyt optymistyczne, a wśród krytyków propozycji premiera znaleźli się m.in. szef resortu finansów Aleksiej Kudrin oraz minister rozwoju gospodarczego German Gref.
Inne aspekty planu Fradkowa związane są ze zmianą konstrukcji strategicznie ważnego dla Rosji podatku płaconego przez firmy zajmujące się wydobyciem bogactw naturalnych.
Duma obraduje…
Zmagając się z budżetową nadwyżką, na obecnej sesji Duma rozpatruje projekt zmiany budżetu na 2005 rok, uwzględniający zwiększone dochody uzyskane przez państwo w pierwszym półroczu 2005 roku (ogółem dochody budżetu będą o 49,7 proc. wyższe od założonych). Rzecz dotyczy 124 miliardów rubli nadwyżki (ponad 4 miliardy dolarów), które rząd planuje wydać. Panuje przekonanie, że deputowani uwzględnią wskazane przez prezydenta Putina „zadania rozwoju narodowego” (ochrona zdrowia, edukacja, budownictwo mieszkaniowe, rolnictwo).
Minister finansów Kudrin stwierdził, że deputowani w swoich sugestiach powinni wykazać się odpornością na lobbing ze strony kół wielkiego biznesu (zwłaszcza surowcowego), który dotąd był w stanie wyrywać dla siebie „najtłustsze kąski” z państwowych pieniędzy. „Powinniśmy mniej troszczyć się o subsydiowanie gospodarki – to jest zadanie dla biznesu, a więcej uwagi poświęcać celom socjalnym” – powiedział minister.
Według projektu zaproponowanego przez rząd, z uzyskanej nadwyżki 8,3 miliarda rubli zostanie przeznaczone na „gospodarkę narodową”, 0,701 miliarda na edukację, 0,149 na kulturę, 46,4 na cele ogólnopaństwowe oraz wsparcie sektora finansowego, 24 na obronę narodową, 5 na politykę socjalną, 17 na dodatkową pomoc dla budżetów lokalnych podmiotów federacji.
…a związki protestują
Wydaje się, że swoją „pracę domową” odrobiły też rosyjskie związki zawodowe. W zaplanowanych na dziś protestach głównym podnoszonym żądaniem jest zwiększenie płac o półtora raz oraz poprawienie warunków pracy. „Zwykli Rosjanie” mają bowiem ambicje, aby również uczestniczyć we wzroście gospodarczym kraju. Rząd dotąd zgadzał się z niektórymi postulatami protestujących, ale ich realizację zamierzał rozłożyć na trzy lata. Niewykluczone jednak, że jeśli organizatorom protestów faktycznie uda się zmobilizować 2 miliony ludzi, jak planują, zmuszą państwo do korzystnych dla siebie ustępstw.
Średnia płaca w Rosji wynosi obecnie nieco ponad 300 dolarów na miesiąc.
[na podst. lenta.ru, newsru.com, strana.ru]