Tydzień trudnych wiadomości dla Gazpromu
- Wojciech Jędrzejewski
Konflikt z rządem Litwy
Premier Litwy Andrius Kubilius oraz minister energetyki tego kraju Arvydas Sekmokas we wtorek i środę (08-09.02) wezwali do rezygnacji przewodniczącego oraz jednego z członków Rady Nadzorczej Lietuvos Dujos. Apel ten uzasadniono jednoczesny zasiadaniem przez Waleriego Gołubiewa oraz Kiryła Seleznjowa we władzach litewskiej spółki i zarządzie Gazpromu. Sytuacja ta stanowi zdaniem przedstawicieli rządu jawny konflikt interesu, gdyż Lietuvos Dujos jest głównym importerem gazu na Litwę a jego najważniejszym partnerem w tym względzie jest Gazprom. W ich opinii utrzymywanie takiego stanu rzeczy prowadzi do wysokich cen gazu dla odbiorców i zagraża interesom państwa litewskiego.
Obecny spór należy postrzegać w szerszym kontekście, jako kolejny etap konfliktu mającego strategiczne znaczenie dla bezpieczeństwa energetycznego Litwy. Przedmiotem zatargu jest przedstawiony w maju zeszłego roku program reformy sektora gazowego. Przewiduje on m.in rozdział spółek zintegrowanych pionowo na osobne przedsiębiorstwa zajmujące się przesyłem/dystrybucją oraz obrotem gazem (tzw. "unbundling"). W praktyce będzie to oznaczało, że Lietuvos Dujos (a więc pośrednio również i Gazprom) będzie zmuszony wydzielić część odpowiedzialną za transport surowca i tym samym utraci nad nim kontrolę. Gazprom przy wsparciu E.ON Ruhrgas (największy obok Gazpromu akcjonariusz Lietuvos Dujos) oraz rosyjskiego rządu stara się zablokować te plany. Litewski program reform stanowi realizację założeń Trzeciego Pakietu Energetycznego przyjętego przez Unię Europejską w 2009 roku.
Wynik sporu o unbundling będzie miał strategiczne znaczenie dla Litwy oraz dla Unii Europejskiej. Dla Litwy, jak wskazuje Vladimir Socor z Jamestown Foundation, zakończenie całego konfliktu sukcesem umożliwi realizację planów dywersyfikacji dostaw gazu w postaci budowy terminalu do regazyfikacji LNG w Kłajpedzie. Surowiec importowany tą drogą będzie miał na zasadach rynkowych dostęp do już istniejących rurociągów (Gazprom nie będzie mógł zablokować powstania konkurencji na rynku). Tym samym nie będzie konieczności budowy nowej sieci transportowej, co powiększałoby by koszty całego projektu. Dla Unii Europejskiej wynik litewskiego programu reform będzie probierzem skuteczności tej organizacji kwestiach energetycznych. Pokaże on czy Unia jest w stanie konsekwentnie realizować plan budowy wspólnego rynku energii, szczególnie wbrew interesom monopolistów, takich jak rosyjski Gazprom.
Liberalizacja rosyjskiego rynku gazowego?
W środę (09.02) premier Władimir Putin na spotkaniu dotyczącym rosyjskiego sektora energetycznego stwierdził, iż minister energetyki Siergiej Szmatko oraz przedstawiciele Gazpromu mają przygotować rozwiązania, które umożliwią dostęp "niezależnym" (innym niż Gazprom) producentom gazu w Rosji dostęp do sieci transportowej surowca. Umożliwić ma to zawieranie wieloletnich umów pomiędzy dostawcami i odbiorcami. Podpisanie takich porozumień zwiększy bezpieczeństwo dostaw dla odbiorców, w szczególności nowych inwestycji budowlanych i przemysłowych. Będą one miały również pozytywny wpływ na stronę podażową. Producenci gazu świadomi konkretnego zapotrzebowania na surowiec, będą w stanie przygotować odpowiednie biznesplany obejmujące eksploatację już istniejących złóż oraz zagospodarowanie nowy pokładów.
Deklaracja Putina ma na razie charakter wstępny, nie precyzuje wielu niezbędnych szczegółów, w tym zasad na jakich udostępnianie mocy przesyłowych miało by się odbywać. Z całą pewnością nie należy oczekiwać reformy na wzór Trzeciego Pakietu Energetycznego, czyli wydzielenia z Gazpromu sieci przesyłowej i dystrybucyjnej. Wskazany kierunek zmian nie koniecznie musi się okazać szkodliwy dla Gazpromu. Może ona prowadzić do zmniejszenia ilości surowca jaki spółka jest zmuszona dostarczać na rynek wewnętrzny po cenach regulowanych. Tym samym więcej gazu będzie dostępnego na eksport na bardziej opłacalny rynek europejski, jeżeli będzie oczywiście na niego popyt. Z drugiej jednak strony może to być synał, iż Putin nie wierzy, że Gazprom będzie w przyszłości w stanie osiągnąć odpowiedniego poziomu produkcji by zaspokoić zapotrzebowanie na gaz konsumentów w kraju i zagranicą.
Raport o wynikach finansowych OAO Gazprom
W czwartek (10.02) opublikował raport za trzy kwartały 2010 roku. Spółka wykazała zysk netto w wysokości 653 mld rubli. Był on wyższy od uzyskanego w tym samym okresie w roku 2009 o 40proc. Eksport gazu do państw europejski wzrósł o 4,4 mld m3, do 107,8 mld m3. Ze względu na spadek cen, przychód z tego rynku spadł z 825,002 mld rubli w 2009 do 772,880 mld rubli w 2010. Wzrósł także eksport do państw byłego ZSRR, z 36,3 mld m3 do 46,9 mld m3. Przychody z tego rynku wzrosły do 290,070 mld rubli (z 225,758 mld rubli w 2009 roku). Ze względu na wzrost ceny gazu na rynku wewnętrznym, Gazprom zanotował wzrost przychodów z tego rynku o 34proc., do 437,41 mld rubli. Rosjanom dostarczono 191,4 mld m3 surowca. Zadłużenie OAO Gazprom na koniec trzeciego kwartału 2010 roku w porównaniu z końcem roku 2009 spadło o 29proc., z 1 372 mld rubli do 971 mld rubli.
Pomimo wydawałoby się tak dobrych wyników za dziewięć miesięcy 2010 roku, szczególnie w porównaniu z rokiem 2009, akcje Gazpromu traciły zarówno na giełdzie w Moskwie i Londynie (odpowiednio: -2,71proc. i -2,34proc.). Spadek ten wyjaśnić należy kilkoma czynnikami. Po pierwsze inwestorzy brali pod uwagę, że na początku roku 2009 doszło do konfliktu gazowego między Rosją a Ukrainą, w wyniku którego wstrzymane zostały dostawy do odbiorców europejskich. Z tego względu zestawienia trzech kwartałów 2009 i 2010 roku nie jest w pełni miarodajne i częściowo zafałszowuje obraz rozwoju sytuacji w firmie oraz jej kondycji. Po drugie, zysk w samym trzecim kwartale był niższy od spodziewanego i wyniósł 159mld rubli (według agencji Reuters analitycy spodziewali się 160 mld rubli). Było to o 15 mld rubli mniej niż w analogicznym okresie 2009 roku (w trzecim kwartale nie doszło do wstrzymywania dostaw więc zestawienie takie jest uzasadnione). Po trzecie, niezadowolenie analityków budziły rosnące koszty operacyjne spółki, które w trzecim kwartale powiększyły się 12% do 592 mld rubli. Ostatnią informacją zawartą w raporcie, która wzbudziła niezadowolenie inwestorów była cena sprzedaży 9,4proc akcji konkurencyjnej rosyjskiej spółki gazowej OAO Novatek. Gazprom sprzedał je za 57,5 mld rubli, chociaż wycena giełdowy takiego pakietu akcji wynosiła 87 mld rubli.
Źródła:
gazprom.ru
jamestown.org
premier.gov.ru
rp.pl
uk.reuters.com