Ukraina/ Jedyna łódź podwodna na złom
Wiele wskazuje na to, że rosyjska flota czarnomorska pozostanie w ukraińskim Sewastopolu do 2017 r., tak jak to wynika z wcześniejszych ustaleń. Stan floty, o którą oba państwa toczyły zażarty spór w połowie lat 90., pozostawia jednak dużo do życzenia. Boleśnie przekonuje się tym Ukraina, zmuszona do wycofania niektórych jednostek z eksploatacji.
Ukraiński minister obrony A. Grycenko zadecydował o pozbyciu się jedynej ukraińskiej łodzi podwodnej („Zaporoże”) oraz krążownika „Ukraina”. Wg ministra, obecna sytuacja w basenie Morza Czarnego powoduje, że dalsze utrzymywanie tych jednostek jest pozbawione strategicznego sensu. Przy tym, znajdują się one w kiepskim stanie technicznym, a ich utrzymanie jest kosztowne. „Coś pójdzie do muzeum, a coś na złom” – stwierdził minister, tłumacząc, że ta niepopularna decyzja powinna być podjęta już wcześniej.
„Zaporoże” zostało zwodowane w 1970 r., jednak z uwagi na problemy techniczne, nigdy nie weszło praktycznie do służby w składzie sił morskich Ukrainy. Krążownik „Ukraina” natomiast właściwie nigdy nie został ukończony (Ukraina dostała go w trakcie budowy w 1993 r.). Nie powiodły się Kijowowi próby jego sprzedaży. Obecnie stan okrętu jest oceniany jako „gotowy w 96%”.
***
Choć powyższa wiadomość może być odczytywana wręcz humorystycznie, to dowodzi jednak także, w jak wielkim stopniu polityczny spór o flotę czarnomorską między Ukrainą a Rosją był odległy od realiów, czyli faktycznej przydatności floty dla obu państw.
[lenta.ru]