Ukraina/ Juszczenko podany do sądu
Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko został podany do sądu przez swego byłego pracownika, obecnie dymisjonowanego prokuratora generalnego Swiatosława Piskuna. Zaradny prokurator na wszelki wypadek złożył pozwy do dwóch sądów jednocześnie.
Pozew do pierwszego z nich, Szewczenkowskiego Sądu Rejonowego, złożył z racji tego iż sam jest w tym regionie zameldowany. Drugi pozew wpłynął do Peczerskiego Sądu Rejonowego, gdyż właśnie w tym rejonie przebywa obecny prezydent Ukrainy i oskarżony, Wiktor Juszczenko. Nikołaj Połudzienny, prawny doradca prezydenta wyjawił "Ukraińskiej Prawdzie", iż nazwisko Juszczenki widnieje w obu pozwach.
Piskun pragnie wstąpić na drogą sądową by odwołać swoją dymisję. Prezydent Wiktor Juszczenko zdymisjonował ukraińskiego prokuratura generalnego, który nieporadnie prowadził śledztwo w sprawie zabójstwa dziennikarza Georgija Gongadzego. Połudzienny wyjaśnił, iż pierwszy wniosek został już przyjęty do rozpatrzenia. Piskun zamierzał prawdopodobnie wstrzymać decyzję o odwołaniu go ze stanowiska prokuratora generalnego na czas rozpatrzenia. Połudzienny podejrzewa, iż Peczerski Sąd Rejonowy odrzuci drugi pozew. Pierwszy z nich wpłynął do Szewczenkowskiego Sądu Rejonowego wcześniej, bo osiemnastego października, a do Peczerskiego dopiero dwudziestego drugiego.
Połudzienny powiadomił, że Wiktora Juszczenkę będzie broniło w sądzie Ministerstwo Sprawiedliwości Ukrainy. Na pytanie, czy obrońcą Juszczenki zostanie osobiście Minister Sprawiedliwości Siergiej Holowaty, doradca odpowiedział: "Tak, właśnie wyraził taką chęć." Połudzienny nie wykluczył również swojego uczestnictwa w procesie. Obdarzony zaufaniem prezydenta jest w stanie bronić jego interesów.
Jak wiadomo, Piskun nie po raz pierwszy wstępuje na drogę sądową w związku ze swoją dymisją. Pierwszy raz zwolniono go z pracy w 2003 roku na wniosek Komitetu Koordynacyjnego do spraw walki z korupcją i przestępczością zorganizowaną. Jednak dziesiątego grudnia został przywrócony na swoje stanowisko przez Peczerski Sąd Rejonowy miasta Kijów, który stwierdził że decyzja o jego dymisji była decyzją bezprawną. Jak podaje portal internetowy gazeta.ru, prowadząca sprawę Żanna Biernacka to jego dawna znajoma.
[gazeta.ru]