06 listopad 2013

We wtorek (05.11), w obecności ukraińskiego prezydenta, podpisana została 50-letnia umowa pomiędzy ukraińskim rządem, amerykańską korporacją Chevron, a ukraińskim przedsiębiorstwem Nadra Oleska. Dotyczy ona eksploracji i wydobycia gazu łupkowego na Ukrainie Zachodniej. Na etapie badań wysokość inwestycji szacowana jest na poziomie 350 mln USD, natomiast biorąc pod uwagę całość projektu, przekroczyć ma ona 10 mld USD. Ambasador USA w Kijowie, Geoffrey R. Pyatt, określił ją jako największą inwestycję zagraniczną w całej historii niepodległej Ukrainy.

Umowa dotyczy obwodów: lwowskiego i iwanofrankowskiego, a dokładniej złóż oleskich. W ciągu najbliższych 5 lat Amerykanie mają przeprowadzić odwierty na powierzchni 647 497 ha. Szacuje się, że znajdować się ma tam ok. 3 bln mld m³ gazu. Już teraz w ukraińskiej prasie określa się ten region jako „galicyjski Teksas”. Z kolei roczne zapotrzebowanie Ukrainy na gaz to ok. 50 mld m³, z czego sama produkuje 19 mld m³, a większość kupuje od Rosji.

Dzięki zawartemu porozumieniu, pozyskiwany gaz, zgodnie z deklaracjami ukraińskiego ministra energetyki i przemysłu węglowego, Eduarda Stawyckiego, ma być nawet do trzech razy tańszy, niż ten kupowany od Rosjan. Jego zdaniem też, umowa jest „kolejnym krokiem do energetycznej niezależności kraju. Upewnia nas, że jesteśmy na właściwej drodze”.

Docelowo roczne wydobycie ma oscylować na poziomie ok. 5 mld m³, lecz może też zostać zwiększone. W związku z umową powstać ma do 15 tys. nowych miejsc pracy, a łączne dochody budżetów lokalnych i centralnego wzrosnąć mają o kilkaset miliardów hrywien. W przypadku umowy z Chevronem dopracowane mają zostać szczegóły odnośnie przyszłych udziałów z lokalną kompanią Nadra Oleska, natomiast zgodnie z literą umowy, Ukraina ma dostać co najmniej 30% gazu ze złoża oleskiego.

W styczniu br. podobna umowa zawarta została z brytyjsko-holenderskim koncernem Shell. Operować ma on w części wschodniej Ukrainy, dokładnie na złożach juzowskich (w obwodach donieckim i charkowskim). W opinii ukraińskiego prezydenta, Wiktora Janukowycza, obie umowy, zarówno ta z Shellem, jak i ta z Chevronem, przy założeniu optymistycznego scenariusza, mają pozwolić Ukrainie „uzyskać pełną samodzielność energetyczną do 2020 roku”.

Zagrożeniem dla potencjalnego sukcesu ukraińskiej „rewolucji łupkowej” jest nie tylko polityka Kremla, która wszelkimi sposobami próbuje dyskredytować wyliczenia i potencjalną opłacalność projektu, ale też stara się ogniskować debatę publiczną na zagadnieniach ekologicznych. Podzieleni są sami Ukraińcy, od naukowców, przez polityków, aż po mieszkańców tych terenów. Na uwagę zasługuje fakt, że wśród przeciwników wydobycia zdają się być deputowani partii „Swoboda”, którzy oskarżyli władze centralne o niepoinformowanie mieszkańców odnośnie korzyści czy zagrożeń wynikających z wydobycia gazu łupkowego, ale i samej umowy z Chevronem. Z punktu widzenia ostatecznego sukcesu, wiele też będzie jeszcze zależało od zachowania lokalnych polityków i nastrojów społecznych.

Na podstawie: dt.ua, nytimes.com, president.gov.ua, radiosvoboda.org, tsn.ua, ukrainian.voanews.com, ukrinform.ua
Foto: ghall.com.ua