Ukraina: Protesty antyrządowe
- IAR
Na Ukrainie odbyły się dzisiaj dwie demonstracje przeciwko polityce kadrowej rządu. W Kijowie feministki protestowałyprzeciwko braku kobiety w składzie Rady Ministrów, zaś we Lwowie intelektualiści i studenci wyrażali swoje niezadowolenie związane z nominacją Dmytra Tabacznyka na stanowisko ministra oświaty.
Młode dziewczyny z ruchu FEMEN, w większości studentki, przyszły pod budynek Rady Ministrów w urzędniczych kostiumach, z teczkami podpisanymi: "Minister barszczu i brudnych naczyń", "Minister brudnych skarpetek", "Minister pieluch". Krzyczały, aby wpuścić je do budynku, gdzie odbywało się posiedzenie rządu. Przekazały też petycję, w której napisały, że ukraińska Rada Ministrów jest największa liczebnie w Europie, nie ma w niej jednak żadnej kobiety.
Zdaniem obserwatorów, przedstawicieli Partii Regionów cechuje radzieckie podejście do kobiet. Prezydent Wiktor Janukowycz nie pokazuje się nigdzie z własną żoną, jest ona osobą całkowicie niepubliczną. Podczas kampanii wyborczej nawet wysłał Julię Tymoszenko do kuchni, twierdząc, że nie będzie z nią prowadził debat. Za te słowa przeprosił później wszystkie Ukrainki.
Z kolei prawie 5 tysięcy osób protestowało we Lwowie przeciwko objęciu stanowiska ministra oświaty przez Dmytra Tabacznyka. Polityk znany jest z antyukraińskich wypowiedzi.
W manifestacji wzięli udział studenci, przedstawiciele nacjonalistów, organizacji więźników politycznych i partii prawicowych. Obawiają się, że Dmytro Tabacznyk zrewiduje podręczniki historii, a także wprowadzi język rosyjski do procesu nauczania.
Manifestujących wsparła lwowska rada obwodowa, która zażądała od premiera i parlamentu usunięcia nowego ministra oświaty ze stanowiska. Deputowani w apelu określili Dmytra Tabacznyka mianem "działacza prorosyjskiego i zaciętego ukrainofoba".
Podobne uchwały przyjęły rady obwodowe rowneńska i iwano-frankowska oraz 2 uczelnie: Akadamia Kijowsko-Mohylańska i lwowski Uniwersytet Katolicki. Z kolei w Radzie Najwyższej zarejestrowano projekt uchwały o zwolenieniu Dmytra Tabacznyka z zajmowanego stanowiska.
Nominacja wzbudziła także protesty w rządzącej Partii Regionów. Minister jest krytykowany przez wiceszefową administracji prezydenta Hannę Herman oraz wicepremiera Borysa Kolesnikowa. Mimo to szanse na jego usunięcie są minimalne: o stanowisko ministra oświaty dla Dmytra Tabacznyka miał zabiegać Kreml oraz patriarcha ukraińskiej Cerkwi prawosławnej patriarchatu moskiewskiego Wołodymyr.