Ukraina-Rosja/ Trwa konflikt dyplomatyczny wokół oświadczenia Łużkowa
Oświadczenie mera Moskwy Jurija Łużkowa wywołało kolejny konflikt w stosunkach ukraińsko – rosyjskich. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy 12 maja br. zabroniła politykowi wjazdu na terytorium Ukrainy, a jego wypowiedzi w tym samym dniu zostały skomentowane w oficjalnych oświadczeniach obu ministerstw spraw zagranicznych.
Spór toczy się wokół wystąpienia Łużkowa w Sewastopolu (11.05), który podczas uroczystości 225-lecia powstania Floty Czarnomorskiej Federacji Rosyjskiej powiedział, że Sewastopol nie należy do Ukrainy, ponieważ w 1948 roku został wydzielony z obwodu krymskiego, a następnie został podporządkowany bezpośrednio władzom centralnym, i tym samym w momencie przekazania Krymu do Ukraińskiej SRR w 1954 roku nie był jego częścią. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy oceniła tę wypowiedź jako godzącą w interesy narodowe oraz integralność terytorialną państwa i 12 maja zabroniła Łużkowowi wjazdu na terytorium Ukrainy.
Jednocześnie rzecznik MSZ wyraził nadzieję, że oświadczenie Łużkowa jest jego prywatną opinią i w oficjalnym trybie rosyjskie władze zdementują wypowiedziane w kwestii Sewastopola stanowisko. Jednak kilka godzin później okazało się, że MSZ Rosji w wypowiedziach Łużkowa nie zauważyło żadnych niestosownych działań.
W wydanym przez MSZ Rosji oświadczeniu działanie Służby Bezpieczeństwa Ukrainy określone zostało, jako nieprzyjacielski krok, który jest sprzeczny z obopólnie podejmowanymi staraniami budowania atmosfery zaufania i wzajemnego zrozumienia. „W Moskwie z niezrozumieniem przyjęta została decyzja ukraińskich władz o zakazie wjazdu dla Łużkowa na terytorium Ukrainy. Merowi Moskwy bezpodstawnie przypisuje się ataki na integralność terytorialną Ukrainy (…) Łużkow przedstawił tylko stanowisko, które mówiąc najogólniej zgodne jest z poglądami większości Rosjan, boleśnie odczuwających rozpad Związku Radzieckiego, co jak się przedstawia, w żadnej mierze nie jest atakiem na suwerenność Ukrainy” – czytamy w oświadczeniu MSZ Rosji.
Podczas uroczystości w Sewastopolu w dniu 11 maja Łużkow powiedział także, że pod koniec tego roku Rosja nie powinna prolongować rosyjsko – ukraińskiego Traktatu o przyjaźni, partnerstwie i współpracy. Według moskiewskiego mera dzięki temu Rosja będzie mogła bez żadnych przeszkód wrócić do sprawy przynależności Sewastopola, który według Łużkowa nie jest ukraińskim miastem.
Wypowiedzi rosyjskiego polityka wywołały prawdziwą burzę na Ukrainie. Minister spraw wewnętrznych Jurij Łucenko powiedział, że SBU powinna przesłuchać Łużkowa i przedstawić mu oficjalne oskarżenie. Były minister spraw zagranicznych Borys Tarasiuk oznajmił, że Ukraina natychmiast powinna w tej sprawie zwrócić się o pomoc do Rady Bezpieczeństwa ONZ, tym bardziej, że kwestia Sewastopola była przez ten organ rozpatrywana w 1993 roku, i do dzisiaj nie została z niego wycofana.
Z kolei lider krymskich komunistów Leonid Gracz powiedział, że z prawnego punktu widzenia Łużkow powiedział prawdę, ponieważ istniejące dokumenty potwierdzają zaprezentowane stanowisko. Wadim Kolesniczenko z Partii Regionów oznajmił, że Łużkow wyraził tylko swoją opinię, a reakcja Służby Bezpieczeństwa Ukrainy w tej sprawie była nieadekwatna i niepotrzebna.
Na podstawie: mfa.gov.ua, mid.ru, 5tv.ua