Ukraina/ Stosunek do WPG dzieli rządzących
Julia Tymoszenko stwierdziła 3 czerwca, że rząd nie przekaże do rozpatrzenia Trybunałowi Konstytucyjnemu sprawy zgodności z ukraińską ustawą zasadniczą umowy o stworzeniu (wraz z Rosją, Kazachstanem i Białorusią) Wspólnej Przestrzeni Gospodarczej. Zdecydowane stanowisko pani premier stoi w sprzeczności tak z przedwyborczymi obietnicami, jak i z opiniami wygłaszanymi jeszcze niedawno przez niektórych członków jej gabinetu.
Na konferencji prasowej w Tbilisi Tymoszenko oświadczyła: „Rada Ministrów nie będzie zgłaszać takiego wniosku. Uważamy, że niszczenie jakiejkolwiek współpracy to ostateczność. (…) Myślę, że my – to jest Ukraina i Rosja – jesteśmy w stanie zmienić kontekst (współpracy w ramach WPG) na taki, który będzie akceptowalny dla obu narodów.” Tymoszenko potwierdziła jednocześnie, że kwestia skierowania legalności umowy o WPG była przedmiotem obrad rządu.
Wcześniejsze wydarzenia nie wskazywały na taki rozwój wypadków. Rada Bezpieczeństwa Narodowego rekomendowała prezydentowi Juszczence przegląd umowy o WGP pod kątem zabezpieczenia interesów narodowych Ukrainy. 31 maja szef resortu spraw zagranicznych Borys Tarasiuk, potwierdzając takie stanowisko powiedział, że jego zdaniem ukraiński rząd powinien przygotować stosowny wniosek do Trybunału Konstytucyjnego.
Tym niemniej, kolejne wypowiedzi prominentów z ukraińskich kół rządowych były coraz bardziej stonowane. Roman Zwarycz, minister sprawiedliwości, w ogólności zgadzając się z Tarasiukiem stwierdził jednocześnie, że zbadanie umowy o WPG należy odłożyć na później, aby „nie powodować utraty zaufania”. Wreszcie, jak się wydaje, premier Tymoszenko przecięła wszelkie spekulacje i sprawa prawdopodobnie upadła.
***
Niezgoda na ratyfikację układu o WPG, przynajmniej w obecnym kształcie, była jednym z kluczowych tematów podnoszonych przez opozycję ukraińską podczas „pomarańczowej rewolucji”. Również Unia Europejska sugerowała, że wejście w życie niektórych elementów planowanych do uruchomienia w ramach WPG (strefa wolnego handlu, unia celna, unia walutowa, unia gospodarcza) skutkować może dla Ukrainy utrudnieniami przy planowanych akcesjach do WTO i UE.
Z drugiej jednak strony, postawę premier Tymoszenko można również uważać za przyjęcie „pragmatyzmu” w stosunkach z Rosją i odrzucenie nieracjonalnych uprzedzeń. Kojarzona z ukraińskim nacjonalizmem Tymoszenko jak na razie wydaje się dogadywać w kluczowych kwestiach z Rosjanami bardzo dobrze. Jej działania nie są jednak do końca przejrzyste i konsekwentne – tak przynajmniej wydaje się sądzić część ukraińskiej ekipy rządzącej. Kontrowersje wzbudził np. sposób, w jaki premier rozwiązywała niedawny kryzys paliwowy, uciekając się do „ręcznie sterowanego” państwowego interwencjonizmu oraz owianych tajemnicą negocjacji z rosyjskimi kompaniami naftowymi.
Jak na razie jednak podział na frakcje w łonie ukraińskiego kierownictwa, choć wyraźnie się zarysowuje, jest łagodzony przez premier Tymoszenko i Wiktora Juszczenkę, podkreślających na każdym kroku, że stanowią „jedną drużynę”.
[na podst. korespondent.net]