Pogrzeb pezydenta USA Richarda Nixona
Clinton opisał Nixona jako „męża stanu, który chciał zbudować trwałą strukturę pokoju na świecie”.
Pamięć zmarłego uczcili – przez wydanie oficjalnych oświadczeń – także byli prezydenci: Gerald Ford, Jimmy Carter, Ronald Reagan i George H. W. Bush, jak również były sekretarz stanu Henry Kissinger, rywal Nixona w wyborach prezydenckich – George McGovern, a także senatorowie Robert Dole czy John McCain.
26 kwietnia trumna z ciałem Richarda Nixona została przetransportowana samolotem (Boeing 707-353B, używanym jako Air Force One za czasów prezydentury Nixona, do bazy lotniczej marines w El Toro, w Orange County w Kalifornii.
Stamtąd ciało prezydenta zostało przewiezione w uroczystym kondukcie do Biblioteki Nixona w Yorba Linda.
Przy trumnie byłego prezydenta wartę honorową pełniło ośmiu żołnierzy, reprezentujących osiem rodzajów sił zbrojnych USA. Pomimo niesprzyjającej pogody, 50 tys. osób przyszło, by osobiście oddać hołd byłemu prezydentowi. W kolejce trzeba było czekać nawet 18 godzin!
W pogrzebie, który odbył się 27 kwietnia 1994 na terenie Biblioteki im. Richarda Nixona, wzięło udział ponad 4 tys. osób, w tym prezydent Bill Clinton z małżonką, a także czterej byli prezydenci: Ford, Carter, Reagan i Bush senior.
Uroczystościom pogrzebowym przewodniczył pastor Billy Graham, przyjaciel zmarłego Richarda Nixona.
Przemówienia wygłosili m.in. Henry Kissinger, Robert Dole, Pete Wilson – gubernator Kalifornii, a także prezydent Bill Clinton.
Nixon spoczął u boku swojej żony, Pat, która zmarła 22 czerwca 1993 roku. Ich groby znajdują się w pobliżu domu, w którym 37. prezydent USA przyszedł na świat i w którym spędził dzieciństwo.
Nixon, który jako jedyny prezydent USA w historii złożył rezygnację z urzędu, nie chciał, by jego pogrzeb miał charakter pogrzebu państwowego, jakkolwiek oficjalnie taki pogrzeb mu przysługiwał.
Transmisję z pogrzebu Richarda Nixona oglądały w telewizji 33 miliony Amerykanów.
Wszyscy oni słyszeli poruszające przemówienie senatora Roberta Dole’a, który nie umiał powstrzymać się od łez.
Jak wspominał w emitowanym przez telewizję C-SPAN programie Who's Buried in Grant's Tomb: A Tour of Presidential Gravesites Richard Norton Smith, prezydencki historyk, doskonałe, wzruszające przemówienie Dole’a otworzyło mu drogę do partyjnej nominacji w wyborach prezydenckich dwa lata później.
„W końcu – konstatował historyk – Richard Nixon zawsze był lepszym menedżerem kampanii wyborczych, niż kandydatem”.
Organizacja pogrzebu byłego prezydenta kosztowała budżet rządu federalnego
311 tys. dolarów, a miasto Yorba Linda - prawie sto tysięcy. Siły powietrzne USA wydały 211 tysięcy dolarów: w tym 25 tys. na przetransportowanie na miejsce uroczystości prezydenta Clintona i innych zaproszonych wysokich dostojników państwowych na pokładzie Air Force One. 150 tys. dolarów pochłonął natomiast transport oddziałów żołnierzy pełniących wartę honorową.
Chociaż polityka zagraniczna była ważnym aspektem prezydentury Nixona ( także jego postrzeganie za granicą nie zostało doszczętnie zrujnowane przez aferę Watergate), na pogrzebie byłego prezydenta, nie było żadnego przywódcy państwa innego niż USA.
Rosja i Chiny – dwa ważne kraje, w stosunkach z którymi Nixon dokonał przełomu, wysłały wicepremierów: Aleksandra Szokina i Zou Jiahua.
Przybyli za to licznie byli wysocy urzędnicy państwowi, jak byli premierzy Wielkiej Brytanii i Japonii, Edward Heath i Toshiki Kaifu, a także były prezydent Izraela, Chaim Herzog.
Dla porównania – na pogrzeb tragicznie zmarłego Johna F. Kennedy’ego przybyło 19 urzędujących przywódców państw i koronowanych głów.
Na pogrzebie Lyndona Johnsona, inne państwa reprezentowali głównie ministrowie spraw zagranicznych.
Po śmierci Richarda Nixona, w amerykańskich ambasadach na całym świecie, także w Polsce, zostały wyłożone księgi kondolencyjne.