Bliski Wschód na haju
Problem narkobiznesu dotyka wielu państw świata. Wydawać by się mogło, że szerokim łukiem omija zakorzeniony w islamie Bliski i Środkowy Wschód. Tymczasem okazuje się, że ten z pozoru pruderyjny obszar globu również ma problemy z narkotykami. Ich skala wcale nie jest mniejsza od kłopotów innych państw w tym zakresie. Zapraszamy w podróż do pięciu bliskowschodnich krajów, w trakcie której przedstawimy ich podstawowe problemy związane z tymi używkami.
Przede wszystkim przyjrzymy się genezie narkobiznesu w Afganistanie, który jest liderem w światowej produkcji opiatów. W 2010 roku około 11% PKB tego kraju powiązane było z handlem i produkcją narkotyków. Zawitamy też do Iranu i Turcji – państw, które stanowią niezwykle ważne elementy kanału przerzutowego afgańskich używek. Oba kraje nie chcą pogodzić się ze swą rolą i starają się walczyć z narkotykami, od lat zajmując pierwsze miejsca wśród chlubnej klasyfikacji państw, które przechwytują najwięcej heroiny na świecie. W dalszej kolejności udamy się do Egiptu, w którym „tradycje” związane z używkami są tak stare, jak mumie faraonów. Na końcu naszej podróży odwiedzimy Maroko, które nazywane jest „hiszpańskim Amsterdamem”. Ten tekst polecamy zwłaszcza osobom, które w przyszłości chciałyby odwiedzić ów kraj. Opisany jest w nim bowiem przypadek turystów, którzy często nieświadomie pełnią rolę przemytników. Zapomnijmy na chwilę o mrozie i śniegu za oknem i przenieśmy się do gorących krajów Maghrebu i Mashreku.