Proces pokojowy rok po operacji Płynny Ołów
-
Bliski Wschód
Wraz z dniem 18 stycznia 2009 roku zakończyła się izraelska operacja w Strefie Gazy. Akcji izraelskiej armii nadano kryptonim Płynny Ołów. Wciągu dwudziestu dwóch dni operacji śmierć poniosło wielu członków Hamasu, ale także wielu cywili. Pod znakiem zapytania stanęła kontynuacja izraelsko- palestyńskich negocjacji i nadzieja na pokój na Bliskim Wschodzie.
Proces pokojowy rozpoczął się formalnie w Oslo w 1993 roku. Na mocy postanowień końcowych utworzono najwyższą władze nad Palestyńczykami – Autonomię Palestyńską. Porozumień pokojowych w ostatnich szesnastu latach było wiele. Najważniejsze z nich to Protokół z Hebron (1997), Wye River Memorandum (1998), porozumienia z Camp David (2000), a także ustalenia ze spotkania w Tabie (2001). Administracja Busha zaproponowała w 2002 roku jako formę negocjacji Mapę Drogową. W tym samym roku został też utworzony kwartet bliskowschodni. W jego skład wchodzą strony najbardziej zainteresowane osiągnięciem pokoju na Bliskim Wschodzie – Organizacja Narodów Zjednoczonych, Stany Zjednoczone, Rosja i Unia Europejska.
W 2007 roku z inicjatywy Waszyngtonu miało miejsce spotkanie w bazie marynarki w Annapolis. W konferencji uczestniczyli przedstawiciele czterdziestu państw i organizacji międzynarodowych. Szczyt zakończył się wspólną izraelsko-palestyńską deklaracją, w której zakładano osiągnięcie porozumienia w kluczowych kwestiach jeszcze przed końcem 2008 roku. Porozumienia nie udało się osiągnąć, co więcej pod koniec 2008 roku Izrael w odpowiedzi na narastający ostrzał rakietowy Hamasu rozpoczął operacje Płynny Ołów.
Fatah zaraz po rozpoczęciu działań zbrojnych zawiesił wszelkie rozmowy z Tel Awiwem. Proces pokojowy został zamrożony. Rada Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych przyjęła rezolucje wzywającą do zaprzestania działań zbrojnych w Strefie Gazy i zawieszenia broni. Ostatecznie zawieszenie broni pomiędzy Izraelem i Hamasem weszło w życie 18 stycznia 2009 roku. Zawieszeniu towarzyszyła olbrzymia presja społeczności międzynarodowej. Liczba ataków rakietowych znacznie spadła, jednak izraelska armia nie osiągnęła celu swojej operacji – nie udało jej się zlikwidować infrastruktury Hamasu. Jeszcze kilka dni po operacji trwał ostrzał Hamasu na tereny przygraniczne – jednak już o niskiej intensywności. Efektem izraelskiej interwencji były wysokie straty ludzkie i materialne. W Gazie zginęło około 1400 Palestyńczyków i 14 Izraelczyków.
Wydaje się, że organizacja zdecydowała się na ucieczkę do wewnątrz, czyli zajęcie się odbudową swojej infrastruktury i zbrojeniem się. Najnowsze doniesienia mówią, że Hamas uzyskał dostęp do rakiet o znacznie większym zasięgu niż tych, których użył na przełomie grudnia i stycznia.
Proces pokojowy od lat koncentruje się wokół tych samych – spornych – kwestii.
Po pierwsze status Jerozolimy. Wszelkie dyskusje dotyczące przyszłości tego miasta budzą po obu stronach wielkie emocje. Izrael chce jednej, niepodzielnej i wiecznej Jerozolimy. W roku 1980 Knesset uznał miasto za stolicę państwa. ONZ nie uznaje jednak tej decyzji -wraz z nią większość państw świata. Zaś Palestyńczycy chcą uczynić z tego miasta stolicę swojego przyszłego państwa. Arabska część Jerozolimy jest wyłączona spod władzy palestyńskiej. Miasto jest miejscem świętym dla trzech religii – chrześcijaństwa, judaizmu i islamu. Każda więc jednostronna decyzja, każde niedomówienie nabiera wymiaru symbolicznego.
Pretensje do Wschodniej Jerozolimy zgłaszają Palestyńczycy, którzy uznają ją za stolicę ich przyszłego państwa. Konstytucja Organizacji Wyzwolenia Palestyny z 1968 roku określiła Jerozolimę jako "siedzibę OWP". Palestyńczycy boją się izraelskiego osadnictwa w obrębie miasta. Spór o status Jerozolimy jest osią konfliktu izraelsko-palestyńskie. Bez jego rozwiązania, które będzie satysfakcjonowało obie strony, nie jest możliwe osiągnięcie rozwiązania dwóch państw.
Kolejna dyskusyjna sprawą jest granica przyszłego państwa. Granica ma przebiegać zgodnie z linią z 1967 roku oddzielającą Izrael od terytoriów administrowanych wówczas przez Jordanie i Egipt. Jeżeli do granicy pomiędzy Izraelem i Strefą Gazy nie ma większych zastrzeżeń – to jednak granicą z Zachodnim Brzegiem jest obiektem sporu. Izrael wybudował tzw. mur bezpieczeństwa. Władze izraelskie podkreślają, że nie ma on celu aneksji palestyńskich terytoriów do Izraela. Palestyńczycy nie wierzą tym zapewnieniom.
Olbrzymie emocje budzi tak zwane prawo do powrotu. Kilka milionów Palestyńczyków żyje w obozach uchodźców poza granicami Izraela – w Libanie, Syrii, Jordanii i Egipcie. Za granicami znajduje się około 1,3 miliona Palestyńczyków posiadających status uchodźcy. Na Zachodnim Brzegu i w Gazie razem jest około milion siedemset tysięcy Palestyńczyków mieszkających w obozach uchodźców.
Izraelskie osadnictwo na terytoriach palestyńskich jest jedną z najtrudniejszych kwestii. W samej tylko Jerozolimie, na jej arabskiej części mieszka blisko 190 tysięcy osadników. Na Zachodnim Brzegu około 275 tysięcy. Osadnicy to jedno z najpotężniejszych i najbardziej radykalnych lobby w Izraelu. Osiedla izraelskie są wyłączone spod władzy Autonomii. Osiedla na terenach okupowanych są nielegalne w świetle prawa międzynarodowego.

Często pomijanym aspektem negocjacji jest woda. Jest ona niezwykle ważna dla izraelskiego rolnictwa i także gospodarki. Izrael obawia się, że przyszłe państwo palestyńskie odetnie mu dostęp do źródeł wody, z których obecnie Izraelczycy korzystają.
Chcielibyśmy przyglądnąć się wysiłkom czynionym na rzecz powrotu do stołu negocjacyjnego w ciągu ostatniego roku. Ich przebiegu, ocenie i perspektywach. Najważniejsza wydaje się sytuacja wewnątrz izraelskich władz. Wygrane przez Benjamina Netanjahu wybory parlamentarne i utworzenie przez niego prawicowego rządu zmieniły politykę wobec kwestii palestyńskiej. Nie mniej ważna jest postawa obecnie podzielonych Palestyńczyków. Główny gracz regionu – Stany Zjednoczone – po wygranych przez Baracka Obamę wyborach prezydenckich podjęły szereg działań mających na celu powrót do stołu negocjacyjnego. Z różnym skutkiem.
Mateusz Smoter: Izrael w cieniu Raportu Goldstone'a
Niebawem minie rok od wkroczenia izraelskich wojsk do Strefy Gazy. Głównym celem przeprowadzonej wtedy operacji „Płynny Ołów” było militarne i polityczne osłabienie Hamasu na tyle, by uniemożliwić mu prowadzenie agresywnej polityki bliskowschodniej. Interwencja miała zakończyć ostrzeliwanie izraelskich terytoriów przez palestyńskich bojowników i przywrócić pokojowe stosunki między sąsiadami. Niestety, antyterrorystyczna akcja przerodziła się w wojnę, która pochłonęła ponad tysiąc ofiar. Konsekwencje tych wydarzeń odczuwa dziś zarówno Izrael, któremu grozi Międzynarodowy Trybunał Karny, jak i wszyscy, którym zależało na bezpieczeństwie w regionie. Jak wygląda sytuacja na Bliskim Wschodzie w rok po operacji i jakie wydarzenia miały wpływ na obecny stan procesu pokojowego?
Mariusz Piskur: Pomiędzy Fatahem i Hamasem – Palestyńczycy podzieleni
Hamas i Fatah zdominowały palestyńską scenę polityczną. Oba ugrupowania prezentują odmienne podejście do procesu pokojowego. Oba rywalizują ze sobą i chcą uzyskać poparcie Palestyńczyków. Jak łatwo konfrontacja polityczna zmienia się w militarną walkę pokazały wydarzenie z lata 2007 roku, kiedy Hamas przejął kontrolę nad Strefa Gazy. Od operacji Płynny Ołów na nie zwrócona jest uwaga społeczności międzynarodowej. Od porozumienia pomiędzy nimi zależy powodzenie negocjacji z Izraelczykami.
Maria Ziętek: Obama i bliskowschodni proces pokojowy
Rok 2009 nie przyniósł poważnego przełomu w stosunkach izraelsko-palestyńskich, ale próby zawarcia kompromisu wciąż trwają. USA aktywnie uczestniczy w promowaniu porozumienia między Palestyną a Izraelem. Niestety sytuacja jest trudna i mimo starań Obamy, strony nie wykazują chęci do prowadzenia konstruktywnych rozmów i do rozwiązania konfliktu. Konflikt ten już od siedemdziesięciu lat wpływa na brak stabilności w regionie. Sytuacji nie ułatwia wewnętrzny konflikt w Palestynie. Nie zanosi się na to, żeby w najbliższej przyszłości relacje między Palestyną i Izraelem miały ulec zmianie.
Dagmara Moskwa: Państwo Palestyńskie – utopia czy rzeczywistość?
W sierpniu bieżącego roku premier Izraela, Benjamin Netanjahu wygłosił przemówienie na forum ONZ. Ogłosił w nim swój nowy plan uregulowania napiętej sytuacji na Bliskim Wschodzie - utworzenie zdemilitaryzowanego państwa palestyńskiego. Z perspektywy czterech miesięcy można powiedzieć, że koncepcja ta nie wszystkim się jednak spodobała.