150 ofiar katastrofy lotniczej we francuskich Alpach
Samolot niemieckich tanich linii lotniczych Germanwings, lecący z Barcelony do Düsseldorfu, rozbił się we wtorek na południowym wschodzie Francji. Na pokładzie airbusa było 144 pasażerów oraz sześciu członków załogi. Wśród ofiar jest 16 uczniów niemieckiego gimnazjum.
Samolot wystartował o godzinie 9:55 z barcelońskiego lotniska El Prat. Rozbił się o godz. 11:20 na wysokości ok. 2 tysięcy m.n.p.m. w miejscowości Meolans-Revel, przy popularnym kurorcie narciarskim Pra Loup. Z radarów zniknął niedaleko miejscowości Barcelonnette.
Wśród ofiar katastrofy byli obywatele Niemiec, Hiszpanii oraz Turcji. Prezydent Francji Francoise Hollande wskazał, że pośród zabitych nie było Francuzów, ale zastrzegł, że na razie nie ma całkowitej pewności co do tych danych. Ofiary to również 16 dzieci i dwóch nauczycieli z Joseph Koenig gimnazjum w Haltern am See w północno-zachodnich Niemczech.
Jedna z czarnych skrzynek samolotu została znaleziona na miejscu katastrofy, około 100 km na północ od Nicei. Minister spraw wewnętrznych Francji powiedział, że będzie ona niezwłocznie badana.
Francuska policja poinformowała, że nikt nie przeżył, a akcja wydobywania ciał może potrwać kilka dni ze względu na trudny teren, śnieg i nadchodzące burze. „Wciąż szukamy. Jest mało prawdopodobne, że ciała zostaną przetransportowane do środy” – powiedział regionalny szef policji David Galtier.
„Airbus A320, który rozbił się na południu Francji, wczoraj przeszedł rutynowy przegląd na lotnisku w Düsseldorfie. Duży przegląd został też wykonany latem 2013 roku” - poinformował rzecznik linii Germanwings Thomas Winkelmann. Według jego doniesień, za sterami samolotu siedział pilot z dziesięcioletnim stażem, który wylatał na samolotach tego typu około 6 tysięcy godzin. Samolot Germanwings, spółki należącej do Lufthansy, miał 24 lata.
Niemiecka kanclerz Angela Merkel odwołała swoje wszystkie spotkania i planuje w środę udać się na miejsce katastrofy. Natomiast hiszpańska para królewska przebywająca z wizytą państwową w Paryżu na znak żałoby skróciła swój pobyt.
Źródła: Reuters, CNBC, Bankier