03 marzec 2014
W poniedziałek (03.03) w Brukseli odbyło się spotkanie ministrów spraw zagranicznych państw członkowskich Unii Europejskiej. Tematem spotkania zwołanego w trybie nadzwyczajnym była napięta sytuacja na Ukrainie.
Tematem rozmów szefów dyplomacji państw UE była napięta sytuacja na Krymie oraz spodziewana groźba rosyjskiej interwencji zbrojnej. Zgodnie z opinią wyrażoną przed rozpoczęciem spotkania przez polskiego ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, stawką nie tylko tego spotkania, ale i całej polityki Unii Europejskiej wobec Rosji jest zachowanie wiarygodności Unii w oczach partnerów w Europie Środkowo-Wschodniej i w skali globalnej. "Spotkanie odbywa się w obliczu najpoważniejszego kryzysu w Europie od czasu wojen w byłej Jugosławii. Stawką jest wiarygodność społeczności międzynarodowej, wiarygodność Unii Europejskiej" - podkreślił szef polskiej dyplomacji.
Zgodnie z prognozami ekspertów i unijnych źródeł dyplomatycznych, Unia Europejska może zagrozić Rosji sankcjami wizowymi oraz zaprzestaniem dialogu w niektórych obszarach, związanych ze współpracą ekonomiczną i technologiczną. Warto podkreślić, iż zapis o możliwości nałożenia restrykcji wstępnie znalazł się w projekcie wniosków z dzisiejszego spotkania unijnych szefów dyplomacji. Cytowane przez agencje informacyjne źródła podkreślają, że nie jest przesądzone, iż groźba nałożenia sankcji wobec Rosji znajdzie się w końcowej wersji dokumentu opublikowanego po dzisiejszym spotkaniu oraz że będzie to zależało w znacznej mierze od przebiegu poniedziałkowej dyskusji. Szefowie dyplomacji państw UE potępili zarazem "w zdecydowany sposób" rosyjskie działania militarne na Krymie, chwaląc powściągliwość władz ukraińskich.
Warto przy tym podkreślić, iż ukraiński kryzys jest również kolejnym aktem w teatrze trudnych ostatnio relacji między Unią Europejską a Rosją. Poprzednia odsłona tego teatru, unijno-rosyjski szczyt, który odbył się 28 stycznia br. i wyjątkowo został ograniczony do jednodniowego, symbolicznego w sumie spotkania, pokazał nie tylko znaczącą różnicę zdań liderów unijnych i rosyjskich co do oceny sytuacji międzynarodowej, ale też różnicę priorytetów i celów w polityki zagranicznej realizowanej przez Rosję niejako w opozycji wobec integracyjnych dążeń UE prowadzonych w Europie Wschodniej. Zgodnie z ocenami obserwatorów, unijna reakcja na rosyjskie działania wobec Ukrainy ograniczy się do nacisków dyplomatycznych oraz zmniejszenia intensywności współpracy w niektórych obszarach gospodarki czy wymiany technologicznej.
Aktualnie Unia Europejska, wskutek znaczącego powiązania z rosyjskim sektorem energetycznym, nie posiada - według obserwatorów - narzędzi silniejszego nacisku na władze rosyjskie (np. tych związanych z wprowadzeniem sankcji gospodarczych czy restrykcji wizowych o szerszym zasięgu).
Na podstawie: www.consilium.europa.eu, europa.eu, PAP, wyborcza.pl