Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Opinie Unia Europejska Krzysztof Żęgota: Rosja zarzuca UE stosowanie podwójnych standardów w sprawie Ukrainy

Krzysztof Żęgota: Rosja zarzuca UE stosowanie podwójnych standardów w sprawie Ukrainy


07 marzec 2014
A A A

Nie milkną echa czwartkowego (06.03) szczytu Rady Europejskiej, którego tematem była sytuacja na Ukrainie. Jednym z zasadniczych rezultatów spotkania jest groźba wprowadzenia różnorakich sankcji wobec Rosji. Przedstawiciele rosyjskich władz zarzucają unijnym liderom niekonsekwencję i stosowaniu podwójnych standardów.

Konkluzje spotkania unijnych przywódców w odniesieniu do Rosji sprowadzają się do zdecydowanego potępienia działań władz rosyjskich wobec Ukrainy, w szczególności w kontekście niejednoznacznych kroków podejmowanych przez Kreml na Krymie. Wezwano do natychmiastowego wycofania sił rosyjskich, zaproszenia międzynarodowych obserwatorów, rozpoczęcia bezpośrednich rozmów z władzami ukraińskimi oraz uznania planowanego na Krymie referendum w sprawie przyszłości półwyspu za nielegalne. W przypadku braku realizacji przez stronę rosyjską wskazanych postanowień Unia zamierza podjąć kolejne działania, mające na celu wprowadzenie restrykcji wizowych i ekonomicznych wobec podmiotów i obywateli rosyjskich. Zagrożono zamrożeniem środków finansowych oraz zatrzymaniem kontynuowanego od kilku lat unijno-rosyjskiego dialogu wizowego. Podkreślono, iż dalsze działania władz rosyjskich doprowadzą również do zaprzestania prac nad nowym Porozumieniem o Partnerstwie i Współpracy (PCA 2).

Według ekspertów i analityków, reakcje oficjalnych czynników rosyjskich są niejednoznaczne i pokazują cały wachlarz różnorakich podejść do problematyki ukraińskiej: od lekceważenia unijnych gróźb, poprzez pokazanie niezłomności i niezmienności pryncypiów rosyjskiej polityki zagranicznej, aż po wyrazy niezrozumienia i oburzenia niekonstruktywną, jakoby, postawą unijnych liderów. Należy przy tym spodziewać się, iż każde z wymienionych podejść będzie w najbliższych dniach wykorzystywane przez rosyjskie kierownictwo, w zależności od okoliczności i wymogów gry dyplomatycznej prowadzonej wokół wydarzeń na Ukrainie.

Zgodnie z przewidywaniami, reakcje przedstawicieli władz rosyjskich wykazują wyraźną dezaprobatę co do oceny wydarzeń na Ukrainie, ich przyczyn oraz spodziewanych skutków dla ładu w Europie. Już we wtorek (04.03) w trakcie konferencji prasowej prezydent Władimir Putin, wyprzedzając niejako spodziewane działania Unii, podkreślił, iż o następstwach ewentualnych sankcji powinni myśleć przede wszystkim ci, którzy planują ich wprowadzenie zaznaczając zarazem, iż silne wzajemne powiązania gospodarcze obserwowane we współczesnym świecie spowodują (w przypadku wprowadzenia sankcji) obustronne straty. Wypowiedź rosyjskiego lidera nadała ton reakcji rosyjskich władz i mediów na rezultaty unijnego szczytu.

Już bowiem pierwsze komentarze oficjalnego przedstawicielstwa Federacji Rosyjskiej przy Unii Europejskiej wskazały na to, które kontrargumenty strony rosyjskiej będą wykorzystywane w swoistej wojnie propagandowej Rosji z Zachodem: podkreślanie niekonstytucyjności obecnych władz na Ukrainie, nieskuteczność sankcji wymierzonych w Rosję oraz stosowanie przez Unię podwójnych standardów w relacjach z Rosją. Rosyjski ambasador przy UE Władimir Czyżow uznał za osobliwe i niezrozumiałe wzięcie przez Unię odpowiedzialności za poczynania nowego ukraińskiego rządu. Podkreślił również, iż rosyjskojęzyczni mieszkańcy Krymu mają prawo do samostanowienia i budowania swojej przyszłości w oparciu o planowane referendum. Zarazem odrzucił zarzuty strony unijnej, dotyczące niekonstytucyjności referendum. "Jeśliby Unia Europejska rzeczywiście zajęła się zgodnością z ukraińską konstytucją tego, co dzieje się na Ukrainie, z pewnością bez trudu dostrzegłaby, że w obu konstytucjach Ukrainy (z 2004 i 2010 roku), podobnie jak w konstytucjach większości innych współczesnych państw jest zapis o określonym porządku odsunięcia od władzy głowy państw" - ocenił Czyżow. Dodał również, iż formuły i oceny zawarte w dokumencie końcowym szczytu są nie do przyjęcia dla strony rosyjskiej. Tym samym, po raz kolejny przedstawiciele strony rosyjskiej podważyli legalność obecnych władz ukraińskich i wyrazili brak możliwości prowadzenia z nimi jakichkolwiek wiążących rozmów.

Sekretarz prasowy prezydenta Rosji, Dmitrij Pieskow skrytykował odmawianie przez stronę unijną części narodu ukraińskiego prawa do samostanowienia. Podkreślił, iż obywatele Ukrainy, szczególnie południowej i wschodniej jej części, mają prawo samodzielnie określać swoją przyszłość i bezpieczeństwo. Dodał również, iż gremia unijne przymykają oko na łamanie prawa, jakie ma obecnie miejsce na Ukrainie, nawiązując do niekonstytucyjności nowych ukraińskich władz oraz rzekomego zagrożenia ze strony prawicowych ekstremistów. Zarazem Pieskow wyraził pogląd, iż najwięcej dla pokojowego rozwiązania kryzysu ukraińskiego robi prezydent Putin, spotykając się jednak z murem niezrozumienia ze strony zachodnich liderów.

W podobnym tonie wypowiadała się w piątek (07.03) przewodnicząca Rady Federacji Rosyjskiej, Walentina Matwijenko. Podkreśliła ona nieskuteczność gróźb sankcji wymierzonych w Rosję w świetle rosyjskich interesów narodowych i celów w polityce zagranicznej. Zdaniem szefowej izby wyższej rosyjskiego parlamentu, żadne groźby i sankcje nie mogą zabronić Rosji wspierać rosyjskojęzycznej ludności mieszkającej za granicą. "Jest to naszą misją historyczną" - podkreśliła Matwijenko dodając, że Rosja nie szuka konfrontacji z Zachodem i jest nastawiona na współpracę, zarówno z USA i Unią Europejską, jak i z innymi partnerami w ramach organizacji i porozumień międzynarodowych. Zdaniem Matwijenko, w zaistniałej sytuacji należy odrzucić język gróźb na rzecz wzajemnego zrozumienia, bez względu na istniejące różnice zdań.

Zgodnie z komunikatem rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, w Moskwie ze zdumieniem przyjęto rezultaty spotkania Rady Europejskiej w sprawie sytuacji na Ukrainie. Zdaniem przedstawicieli rosyjskiego MSZ w czasie, gdy społeczność międzynarodowa podejmuje wysiłki na rzez pokojowego rozwiązania konfliktu na Ukrainie, Unia Europejska zajęła skrajnie niekonstruktywne stanowisko, odmawiając współpracy z Rosją w tak ważnych dla pokoju w Europie sprawach. Podkreślono, iż wykonano dotychczas olbrzymią pracę w zakresie dialogu wizowego i współpracy gospodarczej, jednak jeśli Bruksela uważa, że skuteczne zakończenie tych działań jest Rosji potrzebne bardziej niż Unii, to jest w błędzie. Rosyjski MSZ ocenił też, iż koniunkturalne podejście do problematyki współpracy unijno-rosyjskiej wzięło górę nad zdrowym rozsądkiem. Podkreślono również, iż Unia nie ucieknie od faktu, iż Rosja jest jej strategicznym i ważnym partnerem nie tylko w sferze gospodarczej, ale i politycznej.

Reakcje władz rosyjskich, podparte komentarzami i opiniami wyrażanymi w piątek (07.03) w rosyjskich środkach masowego przekazu, są w zasadzie zgodne z przewidywaniami i zawierają całe spektrum ocen od dystansu i lekceważenia rezultatów unijnego szczytu po krytykę twardego, rzekomo, kursu Unii Europejskiej. Wspólnym mianownikiem tych wypowiedzi, podkreślanym we wszystkich liczących się mediach rosyjskich, jest pełna świadomość Kremla nikłej, by nie powiedzieć, żadnej skuteczności ewentualnych sankcji. Jako przykład faktycznej bezsilności i nieszczerych intencji strony unijnej podaje się groźbę przerwania dialogu na temat podpisania wspomnianego już nowego Porozumienia o Partnerstwie i Współpracy, który to dialog został faktycznie zakończony na długo przed ukraińskim kryzysem. W szeregu analiz oraz wypowiedzi przedstawicieli mediów, komentatorów oraz polityków podkreślany jest fakt powiązań gospodarczych i handlowych Rosji z państwami Unii Europejskiej. Uwypuklany jest brak politycznej woli wszystkich państw Unii do twardego kursu wobec Moskwy oraz brak realnych narzędzi do egzekwowania postanowień szczytu i deklaratywny, w gruncie rzeczy, charakter powziętych tam zobowiązań.

Źródła: RIA Novosti, www.ruvr.ru, Interfax, Kommersant