Coraz bliżej budowy europejskiego drona bojowego
Jeszcze w tym roku Niemcy chcą wspólnie z Francją i Włochami podpisać porozumienie dotyczące budowy europejskiego drona, który będzie mógł wykonywać także określone zadania bojowe. Projekt budzi jednak wiele zastrzeżeń wśród części niemieckiej sceny politycznej.
Niemcy, wespół z Francją i Włochami, chcą do 2025 roku opracować budowę europejskiego drona, który w sytuacji kryzysowej mógłby zostać w pełni uzbrojony, realizując tym samym w razie potrzeby zadania bojowe. O projekcie, który był omawiany podczas niemiecko – francuskich konsultacji rządowych, poinformowała niemiecka minister obrony narodowej Ursula von der Leyen.
Sprawa budowy bezzałogowego systemu bojowego już teraz budzi liczne kontrowersje. Budowie drona sprzeciwia się przede wszystkim niemiecka lewica. Christine Buchholz z partii Die Linke otwarcie mówi o „odrzuceniu projektu budowy morderczego drona” przez swoją partię. Jak twierdzi niemiecka polityk, „Niemcy i Unia Europejska nie mogą uczestniczyć w międzynarodowej wojnie dronowej, łamiącej podstawowe prawa człowieka”. Przeciwnicy są zdania, że samo posiadanie bojowego drona jest już impulsem do stosowania go w akcjach kryzysowych, co z reguły przynosi śmierć setek niewinnych ludzi.
Zdaniem Tobiasa Lindnera, członka partii „Zieloni” i eksperta do spraw gospodarki, ministerstwo powinno w pierwszej kolejności odpowiedzieć na pytanie, czy budowa drona jest w chwili obecnej konieczna. Jak twierdzi, „ministerstwo powinno wytłumaczyć, czy projekt budowy bezzałogowego bojowego systemu powietrznego nie jest przypadkiem elementem „przemysłu politycznego” i czy szeroko dostępne rozwiązania nie są na chwilę obecną wystarczające”.
Decyzja o budowie europejskiego bezzałogowego systemu powietrznego trwa w niemieckiej polityce od lat. W przeszłości rząd Niemiec wielokrotnie zapewniał, że drony nie powinny docelowo służyć „w akcjach niosących śmierć”, jak ma to miejsce m.in. w polityce prowadzonej przez Stany Zjednoczone. Zwolennicy projektu tłumaczą, że drony tego typu zwiększają bezpieczeństwo wojskowych sił lądowych, które dzięki swojemu zastosowaniu ułatwią natarcie na cel stwarzający zagrożenie. W 2012 roku polityk CDU Thomas de Maizière, partyjny kolega obecnej minister obrony narodowej już wtedy tłumaczył, że „drony nie są niczym innym jak samolotami bez pilotów. Skoro samoloty mogą mieć na pokładach broń, to czemu bezzałogowe systemy powietrzne mają być ich pozbawione?”.
Nagła decyzja, mówiąca o podjęciu konkretnych ustaleń jeszcze w bieżącym roku, została potwierdzona w poniedziałek przez ministerstwo obrony narodowej. Do czasu budowy drona bojowego Niemcy mają w planach zakup lub dzierżawę bezzałogowych samolotów od USA lub Izraela. Rząd niemiecki przedłużył także w zeszłym tygodniu umowę najmu na izraelskie drony „Heron 1”, które są jednak za małe do przenoszenia broni.
Budowę europejskiego drona omawiano także na spotkaniu ministrów obrony Trójkąta Weimarskiego w Poczdamie. W spotkaniu brali udział szefowie resortów obrony Niemiec, Francji i Polski.
Źródła: Die Welt, Rzeczpospolita.