Demonstracja w Kijowie
Około 20 zwolenników nacjonalistycznej partii "Swoboda" wzięło udział w Kijowie w demonstracji przeciwko polskiej polityce historycznej. Manifestacja odbyła się w 80. rocznicę rozpoczęcia przez Warszawę akcji pacyfikacyjnej w ówczesnej Małopolsce Wschodniej przeciwko Ukraińskiej Wojskowej Organizacji.
Przemawiający w czasie protestu wielokrotnie atakowali Polskę, nie tylko za jej politykę w 20-leciu międzywojennym, ale także obecną. Zwolenników "Swobody" szczególnie razi krytyka pod adresem poprzednich władz w Kijowie za nadanie przywódcy nacjonalistów Stepanowi Banderze tytułu Bohatera Ukrainy. Andrij Illienko ze stołecznego oddziału "Swobody" powiedział Polskiemu Radiu, że każde państwo ma prawo do własnej polityki historycznej. "Ale nam się bardzo nie podoba, gdy ktokolwiek, w tym Polska, wtrąca się w nasze sprawy i mówi, kto ma być naszym bohaterem' - podkreślił.
Uroczystości z okazji rocznicy odbyły się także we Lwowie. Wzięli w nich udział przedstawiciele lokalnych władz. Przewodniczący lwowskiej rady obwodowej Myrosław Senyk porównał działania ówczesnych polskich władz, które zamykały ukraińskie szkoły, z działaniami rzadzącej obecnie na Ukrainie Partii Regionów, która stara się popularyzować, w tym też w szkolnictwie, język rosyjski.