Francuskie wojska pozostaną w Afganistanie
Premier francuski Francois Fillon zapowiedział w poniedziałek (22.09), że jego kraj wzmocni swą wojskową obecność w Afganistanie, po tym jak wniosek ten został poparty przez Zgromadzenie Narodowe.
Po trwającej trzy godziny dyskusji, francuski parlament, głosami partii prawicowych i centrowych, zdecydowała o przedłużeniu misji w Afganistanie.
Fillon zapowiedział, że 2600 osobowy oddział zostanie wsparty przez stu dodatkowych żołnierzy. Nowe oddziały powinny dotrzeć na miejsce w ciągu kilku tygodni.
„Zdecydowaliśmy wesprzeć nasze środki militarne w regionie poprzez wzmocnienie mobilności powietrznej, wywiadu i wsparcia”- powiedział premier Francji.
Podczas przemówienia w parlamencie premier zaprzeczył, że Francja znajduje się w stanie wojny, przyznał natomiast, iż wojsko może zostać czasem zaangażowane w działania wojenne.
„Jeśli spakowalibyśmy bagaże w ciągu kilku dni, a to trzeba by było zrobić, gdyby parlament zagłosował na <nie> musielibyśmy powiedzieć całemu światu, że Talibowie wygrali”- przyznał Francois Bayrou, lider centrystów.
W zeszłym miesiącu podczas ataku Talibów dziesięciu żołnierzy francuskich zginęło. Te wydarzenia wpłynęły na decyzję prezydenta Nicolasa Sarkozy’ego o wysłaniu dodatkowych oddziałów do Afganistanu.
Obecność wojsk w Afganistanie nie spotyka się z wielkim poparciem społecznym. Znaczna część Francuzów uważa, że została wmieszana w „amerykańską wojnę”. Niezadowolenie pogłębia fakt, iż od 2002 roku 24 Francuzów zginęło w Afganistanie.
Na podstawie: bbc.co.uk, lemonde.fr