Francuzi zasilają szeregi dżihadystów
Paryż próbuje przeciwdziałać niebezpiecznemu zjawisku, czego wyrazem jest prawo, które obowiązuje nad Sekwaną od lipca. Regulacja przewiduje 6 miesięczny zakaz podróży za granicę dla osób podejrzanych o radykalne poglądy oraz umożliwia władzom czasową konfiskatę i unieważnienie paszportów, będących w posiadaniu takich jednostek. Nowe prawo przyniosło efekty. Jak poinformował Cazeneuve francuskie władze otrzymały około 350 powiadomień o potencjalnych dżihadystach, na skutek czego 70 osobom uniemożliwiono opuszczenie Francji.
Paryż angażuje się w zwalczanie islamistów tworzących na Bliskim Wschodzie własne państwo. Gotowy jest wziąć udział w działaniach militarnych wymierzonych w muzułmańskich radykałów w ramach koalicji formowanej przez Waszyngton. Francuski prezydent obiecał też zwiększyć pomoc wojskową udzielaną Irakowi w walce ze wspólnym wrogiem.
Szeregi islamistów zasilają nie tylko Francuzi. Soufan Group, nowojorska firma doradzająca w sprawach bezpieczeństwa, szacowała jeszcze w czerwcu, iż do radykałów przyłączyło się ponad 2000 ochotników z Europy. Francuzi i Brytyjczycy mieli stanowić połowę tej liczby. Według wyliczeń wykonanych przez pracowników wspomnianej Soufan Group dżihadyści z Europy znacznie przewyższają liczebnie bojowników przybyłych z Ameryki Północnej. W tej drugiej grupie ma być bowiem od 70 do 300 obywateli USA i około 30 Kanadyjczyków.
Na podstawie: france24.com, afp.com, businessweek.com