16 luty 2010
Grecja nie jest pewna, czy Rosja ma wystarczające ilości ropy żeby wypełnić długo odwlekany rurociąg z bułgarskiego portu Burgas do greckiego miasta Alexandroupolis.
''Podstawowe pytanie to, czy jest tam ropa'' - powiedział zastępca greckiego ministra ds. energii Yannis Maniatis. Temat ma być dzisiaj przedyskutowany na spotkaniu ministra George Papandreou z rosyjskim prezydentem Dmitijem Miedwiediewem i premierm Władimirem Putinem.
Jak powiedział Maniatis, żeby projekt był opłacalny rurociąg musi przetransportować ok. 50 milionów baryłek ropy naftowej rocznie.
Projekt ropociągu został zainicjowany przez Rosjan w 1990 roku w ramach starań o dywersyfikację kierunków eksportu ropy. Od tamtego czasu Rosja zdążyła wybudować rurociągi w kierunku Morza Bałtyckiego i Pacyfiku, co wywołało zdzwiwienie wielu ekspertów, którzy zastanawiali się, czy Rosja będzie w stanie wyselekcjonować wystarczającą ilość surowca, żeby wypełnić wszystkie ropociągi. Kolejnym projektem Moskwy była chęć uczestnictwa w budowy rurociągu do strategicznego tureckiego naftoportu Ceyhan w celu odciążenia zapchanej Cieśniny Bosfor.
Opóźnienie budowy rurociągu Burgas - Alexandroupolis jest według strony rosyjskiej spowodowane brakiem zainteresowania ze strony Sofii.
Zdziwiony sytuacją Maniatis powiedział, że pytał się o to strony bułgarskiej, a ich ''reakcja była pozytywna''. Sofia wydała oświadczenie w listopadzie 2009 roku, że jeśli Rosja nie da gwarancji na ochronę ekologiczną plaż nad Morzem Czarnym, Bułgaria wycofa się z projektu.
Według nowego prezydenta Ukrainy, Wiktora Janukowycza Rosja powinna zwiększyć eksport przez Ukrainę, zamiast budować nowe, kosztowne rurociągi.
Na podstawie: Reuters, upstreamonline.com