Grecja: premier zapowiada rezygnację z referendum
- IAR
Premier Grecji oświadczył, że jest gotów porzucić pomysł referendum w sprawie przyjęcia przez Ateny warunków redukcji długu. Jeorjos Papandreu stwierdził, że referendum nigdy nie było celem samym w sobie, a alternatywą dla niego może być porozumienie między rządem a opozycją, rząd ocalenia narodowego albo wybory. Zaznaczył, że wybory dziś oznaczałyby ryzyko bankructwa i wyjście ze strefy euro.
<mosimage>
W oświadczeniu opublikowanym na stronie greckiego rządu Papandreu podkreślił, że jedyną drogą do pozostania Grecji w strefie euro jest wprowadzenie trudnych decyzji.
Jednocześnie Papandreu zaznaczył, że wierzy, iż referendum pokazałoby mądrość jego rodaków. Stwierdził też, że Grecja otrzymała dobre warunki redukcji swoich zobowiązań. Wymienił tu obok 100 mld redukcji długu, kolejny pakiet pomocowy, fundusze europejskie przekazywane na nowych zasadach, rekapitalizacja banków i "mobilizacja naszych partnerów do inwestowania w naszym kraju".
Od rana Ateny elektryzowały Europę pogłoskami o dymisji obecnego rządu. BBC podawała, że premier Grecji miałby po dzisiejszym posiedzeniu rządu spotkać się z prezydentem Grecji Karolosem Papouliusem. BBC, powołując się na źródła w Atenach, podawało, że zamierzał prezydentowi przedstawić propozycję powołania nowego rządu z byłym szefem greckiego banku centralnego Lucasem Papademosem na czele.
Zamieszanie wokół greckiego rządu to efekt przedstawionej przez jego szefa propozycji poddania pod referendum porozumienia w sprawie redukcji greckiego długu. Związany jest z nim plan oszczędnościowy i prywatyzacja majątku narodowego.
Zaskakujący i niekonsultowany pomysł referendum spowodował panikę na międzynarodowych rynkach finansowych i złość polityków krajów Unii Europejskiej. W samej Grecji kolejni ministrowie gabinetu Jeorjosa Papandreu odcinali się od pomysłu referendum. Propozycji premiera sprzeciwił się minister finansów Evangelos Venizelos, główny konkurent Papandreu do przywództwa w partii socjalistycznej. O pomyśle referendum minister finansów miał dowiedzieć się z mediów. Przeciwni referendum są także ministrowie rozwoju i zdrowia. Część deputowanych partii rządzącej już wypowiedziała posłuszeństwo premierowi. Na jutro premier zaplanował głosowanie nad wotum nieufności wobec swojego gabinetu. Nie wiadomo, czy do niego dojdzie.