Hiszpania/ Tragiczny koniec kampanii wyborczej
Obie partie rywalizujące w niedzielnych wyborach parlamentarnych w Hiszpanii zakończyły w piątek (7.03) swoje kampanie wyborcze, natychmiast po wiadomości o zamachu na życie byłego radnego w Kraju Basków.
“Isaias Carrasco został zastrzelony w Mondragon, na północy Kraju Basków”- poinformował w piątek po południu minister spraw wewnętrznych Hiszpanii Alfredo Perez Rubalcaba. O zamach, przeprowadzony przed domem byłego radnego na oczach jego żony i córki, rząd hiszpański obwinia baskijską organizację separatystyczną- ETA.
Po ogłoszeniu tragicznych wiadomości zarówno Partia Socjalistyczna (PSOE) jak i Partia Ludowa (Partido Popular) natychmiast przerwały marsze i wiece wyborcze, które według planu miały trwać do późnych godzin nocnych. Premier Jose Luis Rodriguez Zapatero, typowany jako zwycięzca w niedzielnych wyborach, przerwał swoja wizytę w Maladze i niezwłocznie udał się do Madrytu.
Do zamachu doszło dwa tygodnie po tym, jak rząd Hiszpanii ogłosił wprowadzenie najwyższego zagrożenia terrorystycznego w związku ze zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi. Ocenia się, że w trakcie trwającej od blisko czterdziestu lat walki o niepodległość Kraju Basków, działania ETA kosztowały życie 819 ofiar.
Temat separatyzmu Basków przewijał się przez cały czas trwania tegorocznej kampanii wyborczej w Hiszpanii. Lider opozycji Mariano Rajoy nazwał decyzję premiera Zapatero o negocjacjach z ETA “uległością wobec terrorystów”. Zapatero rozpoczął rozmowy z przedstawicielami ETA w czerwcu 2006 roku, trzy dni po ogłoszeniu przez organizację zawieszenia broni. Rozmowy zostały zerwane po zamachu bombowym na madryckim lotnisku Barajas w grudniu 2006 roku. ETA oficjalnie odwołała zawieszenie broni w czerwcu 2007 roku, po czym rząd hiszpański rozpoczął serię aresztowań wśród jej członków.
Premier Zapatero zawdzięcza swoje zwycięstwo w wyborach sprzed czterech lat właśnie głównie kwestii separatyzmu baskijskiego i zagrożenia terrorystycznego. Wybory w marcu 2004 roku odbyły się zaledwie trzy dni po tym jak w zamachu bombowym w madryckim metrze zginęło 191 osób. Poprzez poparcie Partii Socjalistycznej wyborcy dali wyraz głębokiego rozczarowania postawą Partii Ludowej, która utrzymywała, że to ETA odpowiada za organizację zamachu, mimo że wszelkie dowody wskazywały na inicjatywę islamskich ekstremistów.
Na podstawie: elpais.com, elmundo.es, bbc.co.uk