Hiszpanie zdecydowali – a jednak zmiany?
W ubiegłą niedzielę (24.05.) w Hiszpanii odbyły się wybory samorządowe. W większości regionów wygrała PP, nie musi to jednak oznaczać objęcia przez nią rządów w regionach.
Hiszpanie wybrali władze samorządowe i regionalne. Mimo, że w 9 na 13 regionów autonomicznych wygrała PP (Partia Ludowa), nigdzie nie uzyskała wymaganej większości, która pozwoliłaby jej na samodzielne sprawowanie rządów. PSOE zdobyła najwięcej mandatów w 2 regionach, jednak również brak jej absolutnej większości, aby objąć władzę samodzielnie.
Zaskoczeniem może być wynik uzyskany przez Podemos (Możemy) i Ciudadanos (Obywatele). Pierwsza z partii plasuje się najczęściej na 3 pozycji w rozłożeniu sił w autonomiach, zaś w przypadku Obywateli, uzyskany rezultat jest słabszy od tego co sygnalizowały sondaże przedwyborcze. Pojawia się zatem pytanie: czy ugrupowania te wejdą w koalicje z PP i PSOE, ryzykując tym samym odpływ swojego elektoratu.
Wybory wskazały znaczny spadek poparcia dla dwóch dotychczasowych hegemonów partyjnych: PP i PSOE (Partia Socjalistyczna). Obecnie uzyskany przez nie łączny wynik jest gorszy w stosunku do tego z 2011 o blisko 13 proc. Do gry na arenie politycznej, tak jak przewidywano przed wyborami, wkracza: Podemos i Ciudadanos. Jest to jednoznaczne z upadkiem starego systemu dwupartyjnego. Teraz przyszedł czas na poszukiwania koalicjantów. Od tego jakie pakty zostaną zawarte zależy przejęcie władzy w autonomii.
Czy rzeczywiście tendencja do rewolucyjnych zmian na hiszpańskiej scenie politycznej ma miejsce, przekonamy się po ogólnokrajowych wyborach, które odbędą się pod koniec tego roku. Jak na razie wszystko wskazuje na to, że monarchia podąża za lewicowym nurtem w Europie.
Źródło: El Mundo, El País, Europa Press, Diario Público