Kosowo/ Trwają negocjacje na temat przyszłości prowincji
- Jan Muś
Przedstawiciele Rosji, Stanów Zjednoczonych i UE, czyli tzw. Trójka rozpoczęli w piątek (10.08) w Belgradzie kolejną rundę negocjacji na temat przyszłości Kosowa.
Zarówno Serbowie jak i Kosowscy Albańczycy nie mogą dojść do porozumienia w tej sprawie. Serbowie zgadzają się na to, by Kosowo posiadało reprezentacje międzynarodową i mogło być członkiem międzynarodowych organizacji gospodarczych czy finansowych. Albańczycy, z kolei popierani zdecydowanie przez USA i UE domagają się niepodległości.
Kolejna runda negocjacji ma przynieść rozwiązanie satysfakcjonujące obie strony, bo tylko taki wynik negocjacji są w stanie zaakceptować Rosja i Chiny. W czwartek 9 sierpnia, niemiecki dyplomata reprezentujący UE Wolfgang Ischinger powiedział, że Belgrad i Prisztina (stolica Kosowa) dostają kolejną, tym razem może już ostatnią, okazję aby wypracować rozwiązanie problemu.
Podjęcie rozmów Serbowie opierają na sześciu warunkach: rozmowy muszą być bezpośrednie i dotyczyć przyszłego statusu Kosowa; bazą dla rozmów nie może być plan Ahtisaariego, który zakładał przyznanie niepodległości Kosowu; nie można zakładać z góry rezultatów rozmów (chodzi o obiecanie Albańczykom niepodległości jeszcze w czasie negocjacji); powinny się odbywać pod auspicjami ONZ i nie powinny być ograniczone w czasie.
Z drugiej strony Albańczycy nie chcą aby kwestia przyznania Kosowu niepodległości była w ogóle dyskutowana. Premier Albańczyków kosowskich Agim Ceku nie zgadza się także na podział Kosowa oraz na zmiany planu Ahtisaariego.
Sytuacja jest wyjątkowo trudna, a przebieg rozmów pomiędzy Belgradem a Prisztiną może nie przynieść długo oczekiwanych efektów. Jeśli rozmowy nie doprowadzą do porozumienia Ceku straszy jednostronnym ogłoszeniem niepodległości, co może doprowadzić do kolejnego konfliktu w regionie.
Na podstawie: euobserver, balkantimes.net