PE odrzuca projekt redukcji CO2
- IAR
Europosłowie nie zgodzili się na bardziej ambitną, unijną walkę ze zmianami klimatycznymi. Parlament Europejski odrzucił raport, który zalecał podwyższenie z 20.do 30.procent redukcję emisji gazów cieplarnianych do 2020 roku.
Takim planom konsekwentnie sprzeciwia się też Polska tłumacząc, że uderzą one w jej gospodarkę, opartą w większości na węglu. Polscy europosłowie, komentując głosowanie podkreślali, że Unia jest podzielona w sprawie ambitniejszych celów, potrzebna jest szersza dyskusja i sprzeciw Warszawy jest uzasadniony.
To jest wygrana bitwa, ale nie cała wojna, bo debata będzie się w tej sprawie toczyć - powiedział Polskiemu Radiu europoseł Konrad Szymański i tłumaczył sprzeciw wobec ambitniejszych planów redukcji emisji CO2. „Polski przemysł energochłonny, a tego mamy więcej niż przeciętna w Unii - huty szkła, huty stali, cementownie, papiernie, będzie płacił niewspółmiernie więcej za takie eksperymenty polityczne. To są powody, dla których Polska powinna włączyć czerwony alarm” - dodał europoseł. Konrad Szymański podkreślił też, że Unia nie powinna decydować się na bardziej ambitne cele, skoro reszta świata jeszcze tego nie zrobiła. Jego zdaniem taka decyzja może doprowadzić do przenoszenia produkcji poza granicę Wspólnoty.
Deputowany Bogusław Sonik podkreślił z kolei, że nie można zmieniać reguł w trakcie gry i skoro kilka lat temu ustalono 20-procentową redukcję emisji dwutlenku węgla do 2020 roku to powinna ona nadal obowiązywać. Wszelkie zmiany spowodują niepewność gospodarczą inwestorów. „Jeżeli ktoś zrobił dużą inwestycję, mając w perspektywie 20 procentowe koszty, potrasktuje nowe wyzwania jako niepoważne” - powiedział Polskiemu Radiu europoseł.
Stanowisko Parlamenty Europejskiego, który dziś odrzucił bardziej ambitne plany dotyczące ograniczenia emisji dwutlenku węgla, jest odmienne od Komisji Europejskiej. Bruksela opowiada się za podwyższeniem redukcji emisji CO2 z 20 do 30 procent, choć jeszcze nie przedstawiła konkretnych propozycji w tej sprawie.