PE zdecydował o przełożeniu głosowania ws. reform antykryzysowych
- IAR
Parlament Europejski zdecydował, że dopiero w przyszłym miesiącu zakończy głosowanie nad całym pakietem sześciu reform dotyczących zarządzania gospodarczego w Unii, pozwalających uniknąć kryzysów w przyszłości.
A to oznacza, że tak zwany „sześciopak” wzmacniający dyscyplinę finansową we Wspólnocie, nie przyjmą na europejscy przywódcy na rozpoczynającym się dziś szczycie w Brukseli (początek ok. 19.30).
Deputowani domagają się bardziej automatycznych sankcji dla niesubordynowanych krajów, które nie trzymają w ryzach budżetów narodowych, na co kilka krajów nie chce się zgodzić. Europosłanka Danuta Huebner, która uczestniczyła w negocjacjach powiedziała Polskiemu Radiu, że Parlament nie zrezygnuje z tego postulatu, bo uważa, że konieczne są zmiany w dotychczasowych przepisach. „Problem z kryzysem w dużym stopniu wiążę się z tym, że nie było dostatecznej dyscypliny. I Parlament Europejski uważa, że trzeba z tym skończyć. Półautomatyzm zmniejsza ryzyko powtórki z kryzysu. To by po prostu wzmocniło dyscyplinę budżetową, czyli ten główny czynnik, który sprawił, że doprowadziliśmy się do sytuacji, w której teraz się znajdujemy” - dodała europosłanka.
Przyjęcie pakietu sześciu reform przez Europarlament, a następnie przez przywódców 27.krajów na rozpoczynającym się dziś unijnym szczycie miało być sygnałem dla rynków, że Unia Europejska wyciąga wnioski z kryzysu i zaczyna dbać o większą dyscyplinę finansową.
Teraz kluczowe będą najbliższe dni. Bo jeśli europosłowie nie porozumieją się z unijnymi rządami, wtedy pakiet przepadnie i negocjacje będą musiały się rozpocząć od nowa. A to oznacza kłopot dla Polski, która nie przewidywała tego w swoim programie zadań na półroczne przewodnictwo w Unii, które rozpoczyna się w przyszłym tygodniu.