Płonie rezerwat w słowackich Karpatach Zachodnich
- IAR
Ponad 250 strażaków walczy z pożarem w rezerwacie przyrody w Velkiej Fatrze w słowackich Karpatach Zachodnich. Pożar wybuchł wczoraj z nieznanych przyczyn i rozprzestrzenia się powodu silnego wiatru.
Płoną drzewa w trudno dostępnym górskim terenie w pobliżu miejscowości Stare Hory. W ciągu 24 godzin ogień strawił już ponad 100 hektarów lasu. Zagrożony jest ścisły rezerwat przyrody, w którym znalazły schronienie niedźwiedzie, rysie, sarny i jelelenie. Straty materialne szacuje się już na 200 tysięcy euro.
Strażacy usiłują zmontować wielokilometrowe połączenia, którymi mogliby dostarczać wodę na miejsce katastrofy. W akcji gaszenia biorą udział cztery wojskowe śmigłowce, ale precyzyjne zrzucanie worków z wodą utrudnia silny wiatr.
Zamknięto przełęcz w Donowałach, ktora stanowi ważne drogowe połączenie tranzytowe prowadzące przez Słowację. Na miejsce pożaru przybył szef MSW Daniel Lipszyc, który przerwał wizytę w Luksemburgu.
Słowacki sztab antykryzysowy w Popradzie ogłosił, że trzydniowa wichura, która przeszła nad Słowacją, powaliła ponad 20 tysięcy drzew w tatrzańskim parku narodowym. Straty materialne przekraczają ćwierć miliona euro.