Polacy w Wilnie - waży się przyszłość rządowej koalicji
- IAR
Waży się przyszłość koalicji rządzącej Wilnem. Jak donoszą litewskie media, w negocjacjach uczestniczy sam premier Andrius Kubilius.
Współrządząca Partia Konserwatystów, której liderem jest Kubilius, kusi koalicję Polaków i Rosjan obietnicą, że w zamian za poparcie przedstawiciela konserwatysty na stanowisko mera Wilna, w Sejmie zostanie przyjęta ustawa o pisowni imion i nazwisk w wersji oryginalnej. O prawo to Polacy na Litwie walczą od kilkunastu lat. Koalicja Akcji Wyborczej Polaków na Litwie i Sojuszu Rosjan zdobyła w radzie samorządowej Wilna 11 z 51 jeden mandatów. Tylko o jeden mandat więcej zdobyła koalicja byłego mera Wilna Arturasa Zuokasa. Po raz pierwszy w historii niepodległej Litwy Polacy mogą liczyć na stanowisko mera.
Jak napisał wpływowy tygodnik "Veidas", wszystko wskazuje na to, że Wilnem będą rządzili Polacy. "Mniejszość polska, po dwudziestu latach od odzyskania przez Litwę niepodległości, czuje się zagrożona i chce mieć we władzach obrońców swych praw" - czytamy w tygodniku. Tymczasem prezydent Litwy Dalia Grybauskaite wyraziła zadowolenie z faktu, że mniejszości narodowe są aktywne, że się jednoczą i bronią swoich interesów.. Prezydent ocenia to jako dowód na wzrost swiadomości obywatelskiej. Wybory samorządowe na Litwie odbyły się 27 lutego. Polacy odnieśli zdecydowane zwycięstwo w rejonach solecznickim i wileńskim. W Wilnie, razem z Sojuszem Rosjan, zdobyli 11 mandatów. Dotychczas w stołecznej radzie mieli zaledwie 6 przedstawicieli.