Polak, Litwin... dwa bratanki?
- IAR
Marszałek litewskiego Sejmu Irena Degutiene zarzuca przywódcy Akcji Wyborczej Polaków na Litwie umyślne rozniecanie waśni narodowościowych. W dzisiejszym wywiadzie dla litewskiego" Radia Wiadomości" Degutiene zarzuciła eurodeputowanemu Waldemarowi Tomaszewskiemu jątrzenie i prowokowanie nienawiści między Litwinami a Polakami mieszkającymi na Litwie.
"Tu zawsze zgodnie ze sobą współżyli Polacy i Litwini i tylko Tomaszewskiemu zależy na rozpalaniu niezgody" - powiedziała marszałek litewskiego Sejmu. Degutiene uważa, że litewscy Polacy, którzy nie należą do Akcji Wyborczej Polaków i przez to nie są zależni od Tomaszewskiego, mają odmienne zdanie i nie popierają jego polityki. Marszałek dodała, że jątrzenie jest na rękę jedynie partii, która została stworzona na zasadzie narodowej, czyli Akcji Wyborczej Polaków na Litwie. Zdaniem Degutiene, podsycanie niezgody na tle narodowościowym wpływa na pogorszenie stosunków Polski i Litwy. "Apeluję do wszystkich Polaków mieszkających na Litwie, by się zastanowili, czy rzeczywiście jest aż takie napięcie między nimi a Litwinami i komu może zależeć na prowokowaniu niezgody" - powiedział Irena Degutiene.
W ubiegłym tygodniu w wywiadzie dla dziennika "Respublika" Waldemar Tomaszewski powiedział, że to Litwini powinii się dostosować do Polaków mieszkających na Wileńszczyżnie. "My tu mieszkaliśmy od zawsze. To Litwini powinni się na tej ziemi integrować, bo oni tu przyjechali. To nasza ziemia - na starych miejscowych cmentarzach są tylko polskie nazwiska" - oświadczył Tomaszewski. Słowa te wywołały prawdziwą burzę w społeczeństwie litewskim. Niektórzy politolodzy uznali, że Tomaszewski w ten sposób de facto neguje suwerenność państwa litewskiego.