Portugalia: strajk generalny odpowiedzią na cięcia budżetowe
- IAR
W Portugalii rozpoczął się strajk generalny. Ale jego pierwsze skutki były odczuwalne już wczoraj wieczorem.
Jeszcze przed północą stanęły pociągi, metro i niektóre promy na Tagu. Przedstawiciele spółek transportowych zapowiadają „bardzo poważne utrudnienia w ruchu przez cały dzień”. W czasie strajku w trasy wyjedzie tylko około 20 procent pociągów. Metro w Lizbonie i Porto będzie zamknięte. Już wieczorem zaczęli strajk także zatrudnieni w trybie zmianowym pracownicy sektora publicznego.
Dziś nieczynne będą niemal wszystkie urzędy, szkoły, biura i wszelkiego rodzaju instytucje publiczne. Zdaniem związków zawodowych organizujących strajk, sparaliżowany będzie cały kraj. Do akcji przyłączyli się nie tylko pracownicy sfery budżetowej, ale też wiele osób zatrudnionych w sektorze prywatnym. W ciągu dnia w ponad 30 miastach zostaną zorganizowane manifestacje, co jest nowością. Do tej pory związkowcy ze względu na problemy z transportem publicznym w dniu strajku nie urządzali demonstracji, jednak tym razem uznali, że okoliczności są wyjątkowe, więc Portugalczycy powinni wyrazić swoje niezadowolenie.
Strajk generalny jest odpowiedzią na kolejne drastyczne cięcia budżetowe zaplanowane przez rząd w przyszłorocznym budżecie. Szczególny sprzeciw budzi zawieszenie wypłat dodatków bożonarodzeniowych i wakacyjnych, będących równowartością trzynastej i czternastej pensji. W przypadku niektórych najlepiej zarabiających osób oznacza to, że ich przyszłoroczne zarobki będą nawet o 30 procent niższe niż tegoroczne. Z kolei pracownicy sektora prywatnego sprzeciwiają się zwiększeniu wymiaru czasu pracy o 2,5 godziny tygodniowo.