Ratko Mladić w drodze do Hagi
- IAR
Ratko Mladić, pod silną eskortą policji opuścił gmach sądu w Belgradzie. Zostanie odwieziony na lotnisko, skąd samolot zabierze go do Hagi.
Były wojskowy przywódca bośniackich Serbów jest oskarżony o zbrodnie przeciwko ludzkości. Po tym jak został schwytany po 16 latatch ukrywania się, ma stanąć przed Międzynarodowym Trybunałem do spraw byłej Jugosławii. Obrońca Mladicia napisał w apelacji, że stan zdrowia jego klienta nie pozwala na przewożenie go do Hagi.
Rano Milan Saljić złożył nawet kolejne ekspertyzy lekarskie. Sąd do spraw zbrodni wojennych odrzucił taką linię obrony. „Apelacja została odrzucona, a to oznacza, że ekstradycja może teraz nastąpić w każdej chwili. Wszystko zależy do tego, kiedy minister sprawiedliwości podpisze nakaz ekstradycyjny” - wyjaśnia główny serbski prokurator do spraw zbrodni wojennych Vladimir Vukcević.
Oczekuje się, że minister sprawiedliwości złoży swój podpis w ciągu kilku godzin, a Mladić przed świtem znajdzie się już w Hadze. „Współpraca z Trybunałem w Hadze jest wypełnieniem rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ. Serbia nie widzi w tym niczego nadzwyczajnego ponad wypełnianie międzynarodowego prawa” - mówił goszczący z wizytą na Ukrainie minister spraw zagranicznych Serbii Vuk Jeremić. Jeszcze przed decyzją o uchyleniu apelacji w sprawie ekstradycji Ratko Mladicia, w Banja Luce, uważanej za stolicę Republiki Serbskiej w Bośni, zebrało się około 10 tysięcy zwolenników Mladicia. Wielu z nich trzymało w rękach serbskie flagi i portrety Ratko Mladicia.