Serbia/ Winni zabójstwa premiera skazani
- Jan Muś
Po trwającym trzy i pół roku procesie skazano dziś (23.05) w Belgradzie zabójców serbskiego premiera Zorana Djindjicia. Sprawcy śmierci tego proeuropejskiego polityka dostali długoletnie kary pozbawienia wolności. Djindjić został zamordowany strzałem w pierś wczesnym popołudniem 12 marca 2003 r. przed budynkiem serbskiego rządu. Wszystkich dwunastu oskarżonych skazano na kary od ośmiu do czterdziestu lat więzienia. Najwyższy wymiar kary dostał Milorad Ulemek zwany „Legiją”, dowódca, cieszącej się złą sławą specjalnej jednostki podlegającej MSW, „Czerwonych Beretów”. Sąd uznał go winnym organizacji zamachu na Zorana Djindjicia. „Legia” przebywa już w więzieniu w związku z wcześniejszym wyrokiem, czterdziestu lat pozbawienia wolności za zabójstwo byłego prezydenta Serbii Ivana Stambolicia, przyjaciela i wieloletniego współpracownika Slobodana Miloszevicia. Zastępcą „Legiji” był człowiek, który pociągnął za spust karabinu snajperskiego, Zvezdan Jovanović. Także on spędzi za kartkami najbliższe czterdzieści lat. Pozostali skazani to byli funkcjonariusze „Czerwonych Beretów” oraz osoby ściśle powiązane ze światem zorganizowanej przestępczości. Jeden z nich, Sasa Pejaković dostał karę ośmiu lat pozbawienia wolności. Pozostałych dziewięciu spędzi w więzieniu od trzydziestu do trzydziestu pięciu lat. Część przebywa dalej w ukryciu poza zasięgiem serbskiego wymiaru sprawiedliwości. Proces zabójców Djindjicia od samego początku nie cieszył się poparciem władz, a sędziowie rozpatrujący tę sprawę byli pod ciągłą presją władz i polityków. W czasie jednego z posiedzeń sądu, członkowie żandarmerii przyszli ubrani w koszule „Czerwonych Beretów”. W czasie odczytywania wyroku na sali sądowej obecny był prezydent Serbii Boris Tadić a także ministrowie z gabinetu Djindjicia oraz członkowie obecnego rządu. Wszyscy związani z Partią Demokratyczną. Pomimo obecności rodzin skazanych jak i zwolenników jak najwyższej kary dla oskarżonych obyło się bez poważniejszych incydentów. Na podstawie: b92.net, avaz.ba, vecernji.hr